Dawno mnie nie było w postaci posta na swoim blogu. Ale na Waszych jestem codziennie.
Ale dzisiaj jest 13-go w piątek - moja ulubiona data więc jestem tu, żeby Wam coś zaproponować.
Co powiecie na audiobooka Danuty Wałęsy?
Zasady jak zawsze:
- komentarz pod tym postem - każdy komentarz się liczy,
- podlinkowane zdjęcie na swoim blogu, aktywny link - będę sprawdzała, taka zołza jestem.
Wybór będzie subiektywny. Nie będzie losowania tylko sama wybiorę jeden komentarz, który najbardziej mi się spodoba. Możecie więc śpiewać, tańczyć, recytować, robić miny, opowiadać dowcipy, w komentarzu zostawić tylko kropeczkę albo co Wam do głowy przyjdzie. Ja wybiorę jedną osobę, do której audiobook w formacie mp3 powędruje.
Losowanie w majówkę a dokładniej 3 maja - ważne święto dla naszego narodu. Tak patriotycznie się zrobiło. Wyniki postaram się podać tego samego dnia czyli 3 maja właśnie.
No to kto pierwszy?
Tę książkę przeczytałam w dwa dni.
Napisana jest prostym (zbyt prostym), codziennym językiem. Czyta się tak jakby się słuchało opowiadania autorki. Ale zmęczyła mnie ta lektura. Danuta Wałęsa nie jest konsekwentna w swoim pisaniu i we wspomnieniach. Dla przykładu. Pisze, że po urodzeniu pierwszego dziecka nie dostała kwiatów od męża. Jakiś czas dalej pisze, że gdy urodziła drugie dziecko nie pamięta czy dostała kwiaty podobnie jak przy pierwszym synu. A opisując historię przyjścia na świat pierwszej córki przeczytałam, że podobnie jak przy poprzednich dzieciach, mąż nie odebrał jej ze szpitala z kwiatami.
Przy rozdziałach związanych z polityką (a to prawie cała książka) nudziłam się i miałam wrażenie, że wszystko to autorka już napisała w poprzednich rozdziałach.
Jak dla mnie, najbardziej interesującą częścią książki były zdjęcia.
Zastanawiałam się jakie są plusy tych wspomnień. Oczywiście fakt, że wiele spraw autorka sprostowała i poznaliśmy jej punkt widzenia. Podziwiam ją za jedną rzecz. Za to, że dała radę przy ośmiorgu dzieciach choć czasami miała dosyć. Że wciąż trwała przy mężu i trwa do dzisiaj. Nie odniosłam tylko wrażenia, że teraz potrafi już u męża dopominać się o swoje. Ale to tylko moje odczucia.
Choć książka jest gruba dobrze się czyta. Bardzo dużo czytelnik dowiaduje się o uczuciach i emocjach autorki do męża, dzieci, rodziny czy sytuacji, w jakiej się znalazła ze swoją rodziną. No i to tyle według mnie co można z tej książki wyciągnąć...
A sięgnęłam po wspomnienia Danuty Wałęsy z czystej ciekawości. Póki co ten gatunek literatury nie należy do moich ulubionych.
Myślałam, że przeczytałaś i lecę poczytać, a tu co? niespodziewajka :P
OdpowiedzUsuńprzeczytałam, przeczytałam w dwa dni :)
UsuńAle widzę, że się zgadzamy :P co do niektórych rzeczy :)
UsuńJa mam wersję papierowa wiec do konkursu się nie zgłaszam. Ale reklamę umieszczę na blogu;p
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć tyle odwagi co ta kobieta. I siły.
OdpowiedzUsuńJa mam trójkę i czasami nie daję rady, ciekawa więc jestem jak ona dawała radę przy ósemce. Jak patrzyła na pewne sprawy - opowieści drugiej strony znam. Po jej książkę nie zdążyłam jeszcze sięgnąć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuńBaner stoi u mnie na profilu.
Pozdrawiam.
Przy tylu dzieciach można rachubę zgubić. Mimo wszystko podziwiam ją za odwagę. Książki jeszcze nie przeczytałam. Czeka w kolejce. jest wiele ciekawszych.
OdpowiedzUsuńzgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się, mając nadzieję, że przeczytasz mój komentarz i stwierdzisz: ta osoba powinna przeczytać książkę pani Wałęsy. ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja tam sobie chętnie posłucham aby mieć swoje zdanie na temat Pani Danuty.Pozdrawiam Ewa:)))
OdpowiedzUsuńJestem tej książki bardzo ciekawa, rozgoszczę się w kolejce: roma-dobrenaspleen.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZgłaszam się i ja ;)
OdpowiedzUsuńTańcować nie umiem, ale spróbuję powierszykować ;) (proszę się nie śmiać)! OK, zaczynam:
Bardzo lubię twe opinie,
Są wspaniałe, bardzo miłe.
Zachwycają gustownością,
Zapierają dech spójnością.
Czasem w nocy o tym marzę,
Być jak twoje słów kolaże.
Podbijając serca ludzi
Przeczesałabym mil tuzin ;)
Mam nadzieję że moje wypociny nie będą totalną klapą ;)
Oczywiście banerek już wstawiam na:
http://twoja-poczytajka.blogspot.com/
Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego, dalszego blogowania ;)
Bardzo chętnie przyłączę się do kolejki :)
OdpowiedzUsuńquiteja@interia.eu
Pozdrawiam :)
Magdalena
;)
OdpowiedzUsuńNie będę stawać na głowie,tańczyć lub recytować żeby dostać tę książkę ;)- jednak intryguje mnie punkt widzenia Pani Danuty na pewne sprawy- co jak było słychać nie spodobało się Jej Mężowi.
OdpowiedzUsuńStaję w kolejce :)))
Pozdrawiam- Iwona.
Niech nikt tu się nie złości, nie dąsa
OdpowiedzUsuńNiech nie patrzy ukradkiem spod wąsa
Gdy powiem – choć cicho, całkiem szczerze
Co zrobię, gdy już wreszcie uwierzę,
Że Vivi w nasze ręce oddać chce
Skarb niemały… Chyba każdy to wie.
Już niedługo spełni się marzenie
Tego, kto złapawszy złotą rybkę
Nie prosił o koronę i trąbkę
Ale – jak to u moli książkowych
Zwykle bywa – pragnął kilku białych
Kartek wypełnionych długim tekstem
Lub tekstu czytanego półgłosem
O tajemnicach z okładki damy,
Którą chyba wszyscy dobrze znamy.
Czy będę więc jak wszyscy się cieszyć?
Biegać z uśmiechem, śpiewać i tańczyć?
Tak, racja, przecież taki już los nasz:
Szczęśliwy (jesteś) gdy cieszyć się tym, co masz.
…zwłaszcza jeśli „tym” czymś jest książka lub audiobook :)
Kurczę, chciałabym posłuchać zwierzeń żony byłego prezydenta ;)
OdpowiedzUsuńblairwaldorf66@wp.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChciałabym posłuchać zwierzeń, ponieważ do ich posiadłości mam całkiem niedaleko, a bardzo cicho tam ostatnio.
OdpowiedzUsuńklaudia.sroczynska@gmail.com
Zgłaszam się i wszystkie honory oddaje właścicielce bloga, całując stópki i kłaniając się w pół :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wesołej majówki!
Zgłaszam się po audiobooka pierwszej damy,
OdpowiedzUsuńchętnie o jej losach z mamą posłuchamy :)
Nie mam bloga.
Pozdrawiam,
e-mail: brunetka345@tlen.pl