Maria Dueñas jest hiszpanką, filologiem i wykładowcą. "Krawcowa z Madrytu" to jej bardzo udany debiut. Trochę szkoda, bo po takiej lekturze aż chciałoby się wziąć do ręki kolejną książkę autorki i przenieść do innego świata a tu na razie nie można. Mam nadzieję i liczę na kolejną książkę Hiszpanki.
Młoda utalentowana krawcowa Sira wyjeżdża z Madrytu w przededniu wojny domowej. Wraz z kochankiem udaje się do Maroka, mając nadzieję na lepsze życie. Tymczasem kochanek znika bez śladu, zostawiając kobietę w dramatycznej sytuacji, samą na obcej ziemi. Po licznych perypetiach Sira wraca do Madrytu i otwiera tam wytworne atelier mody damskiej. Europa stoi u progu II wojny światowej. Odtąd losy Siry splatają się z życiem postaci historycznych: byłego franksistowskiego ministra, jego ekscentrycznej kochanki, szefa brytyjskiego wywiadu. Za ich namową Sira podejmie się ryzykownej misji.
Świetna wartka narracja prowadzi nas do owianych legendą enkklaw kolonialnych w Afryce Północnej do promienieckiego Madrytu po zakończeniu wojny domowej i kosmopolitycznej Lizbony, pełnej szpiegów i uciekinierów. ukryj.
Uwielbiam takie książki. Takie, które wciągają Cię od pierwszej strony, wciąż się coś dzieje, główny bohater staje przed wieloma, trudnymi wyborami, są dobrzy i źli ludzie, tajemnice, romans, pytania, ciekawość i prawie sześćset stron udanej lektury. Książka już na pierwszy rzut oka budzi ciekawość. Tytuł intryguje.
Jesteśmy u progu II wojny światowej a w książce przeplatają się bogaci i ubodzy ludzie. Każdy ma swój świat, każdy żyje jak tylko może. Jedni kombinują i mają się lepiej, mogąc sobie pozwolić na lepsze życie a drudzy ledwo dają radę wiązać koniec z końcem.
Kilka dni temu późnym wieczorem usiadłam wygodnie w fotelu i zaczęłam czytać z myślą, że poczytam kilka minut i pójdę spać. Skończyłam czytać gdy dotarłam do dwusetnej strony i wcale nie chciałam odkładać tej pozycji na bok. Następnego dnia szukałam okazji aby znowu śledzić losy krawcowej Siry. Cieszyłam się jak dziecko wiedząc, że przede mną jeszcze dużo czytania bo lektura mnie strasznie wciągnęła. Cała fabuła dzieje się na tle historycznym i choć nie przepadam za historią tutaj wogóle mi nie przeszkadzała.
Z maszyną do szycia mam niewiele wspólnego ale przyznam się Wam, że z przyjemnością czytałam o pracowni krawieckiej Siry, o zakupach w pasmanteriach, dodatkach i strojach oraz żurnalach i wykrojach. Przy tym wszystkim byłam w Hiszpanii, Maroku, Lizbonie.
Wielowątkowa powieść uwiedzie czytelnika, który lubuje się w książce napisanej przystępnym i ciekawym językiem. Ciągle coś się dzieje choć nie jest to powieść sensacyjna. Czytając zastanawiałam się co jeszcze może przydarzyć się głównej bohaterce i z tym większym zainteresowaniem poznawałam jej dalsze losy.
Sira to kobieta silna choć chyba jeszcze o tym nie wie. Dojrzewa w miarę poznawania jej historii. Sira to kobieta, która dla sprawy potrafi wiele zrobić, wiele znieść. Najpierw należy do niskiej klasy i życie jej i matki nie jest usłane różami. Ale traf chce, że poznaje mężczyznę, który zawrócił jej w głowie i wywrócił życie do góry nogami. I teraz przyszła mi myśl do głowy, że gdyby nie poznała Ramira to pewnie nie miałaby szansy obracać się w środowisku dygnitarzy, głów państwowych, nie bywałaby na salonach i nie szyła odważnych kreacji dla bogatych kobiet.
Znowu mam do czynienia z silną i odważną kobietą a takie kobiety lubię najbardziej. Nie tylko w literaturze ale i w życiu. Chętnie na miesiąc a może i kilka miesięcy stałabym się Sirą mimo pewnych konsekwencji.
"Krawcowa z Madrytu" z pewnością stała się jedną z moich ulubionych książek ale i bohaterek. Wiem, że za jakiś czas z wielką przyjemnością przypomnę sobie losy Siry i jej perypetie krawieckie i polityczne. A jak mnie ktoś zapyta jaka jest moja ulubiona książka to bez wahania odpowiem, że "Krawcowa z Madrytu". W domu będę miała swój egzemplarz książki, żeby móc nie raz do niej wrócić.
Moja ocena
9/10
Mam tę książkę na uwadze od jakiegoś czasu i przeczucie, że mi się będzie podobało, to co napisałaś, tylko mnie utwierdziło w przekonaniu.
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą pozycją, wpiszę ją na listę książek do przeczytania (niestety teraz myśli i czas zaprzątają mi inne sprawy, ale oczami wyobraźni już się widzę z książką w ręce) ciekawe czy mnie też się spodoba? ;D
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą książką.Na pewno przeczytam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńMnie nawet okładka zauroczyła... Nie wiem, co w sobie ma, ale to zdecydowanie coś magicznego... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol