środa, 31 lipca 2013

"Ostatnia spowiedź" tom II Nina Reichter

Niedawno mogliście zapoznać się z moimi wrażeniami po lekturze "Ostatniej spowiedzi" tom I Niny Reichter klik. Niebawem będzie można poznać dalsze losy bohaterów młodzieżowej serii bowiem na 20 sierpnia planowana jest premiera II tomu.

A tak się zapowiada druga część:

Świat Ally Hanningan wali się w posadach, gdy miłość jej życia – rockman Bradin Rothfeld zostaje postrzelony i pada na scenę. Ally jest uczestniczką tamtych zdarzeń. Bezsilność i wspomnienia tamtych chwil na zawsze pozostaną jej najgorszym koszmarem.
Bradin jest w ciężkim stanie.
Co więcej, może pożegnać się ze światem sądząc, że dwie najbliższe mu osoby zrobiły mu świństwo. Tylko czy Ally i Tom rzeczywiście są niewinni?
Rozpoczyna się walka o życie rannego Bradina, a jego bliscy, odliczając feralne godziny, będą musieli zmierzyć się z grzechami, które być może nigdy nie zostaną odpuszczone.
Tom poprzysięga sobie, że już nie zbliży się do Ally.
Tylko czy facet, który dotychczas żył bez zasad dotrzyma obietnicy?

Miłość, zazdrość, show-biznes. Ostatnia spowiedź
Poczuj, jak kocha ten, którego kochają tysiące…



Drugą część wydaje podobnie jak pierwszą, wydawnictwo Novae Res. Okładka bardzo ładna choć mniej tajemnicza niż w I tomie.
A co będzie dalej z bohaterami? Kto będzie tym złym a kto dobrym? Czy Bradin dalej będzie taki idealny? Czy Ally zdobędzie się na odwagę i zacznie podejmować decyzje dotyczące jej życia?

Musimy poczekać do 20 sierpnia...

wtorek, 28 maja 2013

Spotkanie autorskie z Dorotą Kanią "Cień tajnych służb"

Znacie Dorotę Kanię? Ja nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości autorki książki "Cień tajnych służb".
Kilka słów o czym jest książka:


 W książce znalazły się wyniki śledztw w sprawie najgłośniejszych zabójstw i samobójstw, które miały miejsce wciągu minionych dwudziestu trzech lat. Jest ona oparta na dokumentach, które w większości do tej pory nie były znane, poza wąską grupą badaczy i śledczych. Czytając materiały poszczególnych postępowań prokuratorskich, sądowych oraz archiwalne, historyczne dokumenty można zauważyć, że niemal w każdym opisanym w książce śledztwie, pojawiają się funkcjonariusze służb specjalnych PRL. Służby, które miały stać się reliktem minionej epoki, w rzeczywistości stały się głównym rozgrywającym w biznesie i polityce po 1989 roku. Czy był to czysty przypadek, że powiązani z nimi ludzie ginęli często w tajemniczych okolicznościach? Autorka próbuje odpowiedzieć na to pytanie.









Książkę wydało Wydawnictwo M a tutaj można zapoznać się z innymi publikacjami wydawnictwa.
Zachęcam bo ja już trochę znam ich książki i mam przyjemność z tym wydawnictwem współpracować.


SPOTKANIE AUTORSKIE
 
Jeśli macie ochotę na spotkanie z autorką oraz kupienie książki i zdobycie autografu to zapraszam dzisiaj na autorskie spotkanie, które poprowadzi Rafał Ziemkiewicz. Spotkanie będzie w Warszawie w Księgarni
Traffic Club, ul. Bracka 25 o godzinie 19:30


poniedziałek, 18 marca 2013

Kilka dni oddechu poza domem

Chciałam zacząć od "witajcie" ale ostatnio dwa razy przeczytałam, że tak się nie zaczyna...

Leń mnie ogarnął. Nie, nie przesilenie wiosenne i nie pogoda ma na mnie taki wpływ. Czasem tak mam, że nic mi się nie chce łącznie z czytaniem. A do czytania do recenzji czekają trzy książki... Z recenzjami u mnie jest tak jak z lekturami w szkole. Jak coś muszę to mnie krew zalewa i odwlekam, odwlekam aż wreszcie muszę bo się zobowiązałam, prawda?

Na początku marca na kilka dni pojechaliśmy całą rodziną na południe Polski. Tam mieszkają moi dziadkowie - rodzice mojego taty i taty rodzeństwo. Babcia ma lat 84 a dziadek 88. Oboje dobrze się trzymają, zrobią wszystko w domu. Dziadek drwa narąbie, sam zrobi kiełbasę, szynkę, salceson. Takie prawdziwe, domowe jedzenie. Bez chemii, bez świństw. Babcia dom ogarnie, ugotuje obiad, ciasto pyszne upiecze. W przyszłym roku dziadkowie będą obchodzić 65 lecie małżeństwa. Ale nie zawsze jest kolorowo. Nie omijają naszej rodziny i złe sytuacje, zdarzenia. Kilka lat temu umarł wujek - ojciec mojego chrześniaka. Pół roku temu jeden wnuk dziadków stracił oko... Można powiedzieć, że to życie i nigdy nie jest tak, żeby tylko dobre rzeczy się zdarzały. Racja. Tylko mamy wrażenie, że zaczyna się coś sypać...

Na dobrą sprawę cała rodzina taty mieszka na południu. Góry, inne powietrze, kojąco szemrze woda, która płynie tuż pod domem... Mój drugi dom... Uwielbiam tam jeździć. Czuję się jak u siebie. Tylko czas tam płynie za szybko i kilka dni minęło zanim się spostrzegłam... Ale latem planuję tam na dłużej pojechać z Emilką i cieszyć się rodziną, miejscem, powietrzem i życiem.
Pojechaliśmy tam z okazji urodzin mojego chrześniaka, który jest chrzestnym mojej Emilki :) Chrześniak już nie taki malutki bo skończył 19 lat i do Warszawy wybiera się na AWF.
W sobotę był zjazd rodzinny na tort urodzinowy. W niedzielę poprawka bo nie każdy mógł w sobotę. Było fajnie. Wesoło, rodzinnie, ciepło. Tak jak być powinno.

W poniedziałek odwiedziłam sklep z tkaninami. Uwielbiam ten sklep. Malutki, rodzinny interes ale gdy się tam wejdzie... Nie chce się wyjść. Każdą tkaninę mogłabym dotykać, oglądać, wyobrażać sobie co z niej można uszyć, gdzie to potem położę, do czego wykorzystam. Kupiłam kawałek na obrus do kuchni. Muszę jeszcze koronkę dokupić i dać do uszycia bo ze mnie taka krawcowa jak z koziej d_ _ _ trąba.  Dwie lewe rączki do szycia to coś znaczy :) Pisałam już kiedyś, że nawet guzika ładnie przyszyć nie potrafię bo mi się nitki plączą.

Na allegro tutaj kupiłam kilka metrów materiału, z którego chcę mieć uszyte zasłonki do kuchni, obrus/bieżnik i ściereczki. Tak mi się chce wiosny, że muszę coś w tym kierunku zdziałać. Jak już będę miała gotową wiosenną kuchnię to się pochwalę.
Jakie zmiany na wiosnę u Was?



czwartek, 14 marca 2013

Stos 4/2013

Znowu uzbierało się kilka sztuk ale żadna nie jest kupiona :) Cieszy mnie to bo ciągle trwam w postanowieniu i nie kupuję nowych książek. A moje nowe nabytki prezentują się tak i są to:

- "Zajrzeć do raju" Liuanne Rice, wymiana na LC,
- "Dziedzictwo" Katherine Weeb, wymiana na LC,
- "Białe trufle" N.M. Kellby, również wymiana na LC,
- "Ciotki"  Anna Drzewiecka, do recenzji od wydawnictwa M,
- "Sztuka uprawiania róż z kolcami" Margaret Dilloway, do recenzji jak wyżej,
- "Czarna mewa" Franco Scaglia jak wyżej.


Co widzicie dla siebie? Która książka szczególnie Was interesuje? Którą chciałybyście przeczytać już?

niedziela, 3 marca 2013

"Znikający króliczek" i "Tajemniczy kucyk" Holly Webb

Kolejne moje spotkanie z serią Magic Molly i autorką Holly Webb, które uważam za udane.

Na urodzinowym przyjęciu swojej siostrzyczki Molly poznaje magika. Fantastyczny Feliks wyciąga z kapelusza małego króliczka, który jednak bardzo dziwnie się zachowuje. Nie dość, że wciąż ma czkawkę, to na dodatek cały czas znika. Żeby uniknąć kłopotów, Molly musi jak najszybciej odnaleźć psotne zwierzątko.
















Tym razem Molly spotyka króliczka, który razem z magikiem występuje na urodzinowym przyjęciu. Molly od razu zauważa, że króliczek nie jest zwyczajnym króliczkiem... Śnieżek, tak się owy króliczek nazywa,  zmienia kolor futerka ale nie robi tego sam z siebie... Pomaga mu w tym Molly, która ma magiczne zdolności i między innymi potrafi rozmawiać ze zwierzętami. Króliczek ma nie lada problem: ma czkawkę a kilka chwil później znika. Znika i pojawia się w różnych miejscach, o których nie zawsze może zdecydować. Ale znikanie Śnieżka jest tajemnicą i wie o tym tylko Molly. Dorośli i tak by przecież nie uwierzyli. Zadaniem Molly jest pomóc króliczkowi aby nie miał więcej czkawki i nie znikał. Tylko jak to zrobić? Czego o sobie i o króliczku dowie się Molly? Jak zakończy się spotkanie Śnieżka i dziewczynki?

Książeczka, podobnie jak dwie poprzednie, wydana jest w kolorze czarno-białym. Dziecko może skupić się na opowiadaniu a w wolnej chwili chwycić kredki i pokolorować obrazki według swojej wyobraźni. Tradycyjnie na końcu jest kilka dodatkowych rysunków, które tylko czekają na uzupełnienie kolorami przez małe rączki. 

Duże litery, łatwa i mądra historia sprawiają, że książka zachęca do lektury. Czytelnik dowie się, że posiadanie zwierzęcia czy choćby opieka przez kilka dni oznacza nie tylko zabawę i przyjemność z posiadania zwierzaka ale również obowiązki. I to obowiązki są priorytetem. Po powrocie ze szkoły nie można zapomnieć o pupilu i zająć się grą czy zabawą z koleżankami ale trzeba najpierw sprawdzić, czy zwierzątku nic nie potrzeba. należy pamiętać o miseczce z wodą, o jedzeniu, o sprzątaniu klatki. Jeśli zwierzątko jest chore to należy iść z nim do weterynarza. Czasem trzeba podjąć też trudną decyzję jaką jest oddanie zwierzęciu wolności kosztem tęsknoty za pupilem. Lektura uczy odpowiedzialności o daje świetny przykład bycia odpowiedzialnym.


Moja ocena:
8/10





Do kuźni dziadziusia Molly trafia kucyk Sopelek, który za nic w świecie nie pozwala się podkuć. Nie jest to jednak zwykły konik - ma wyjątkowy sekret. Tak naprawdę jest jednorożcem. Molly musi mu pomóc odzyskać wolność i odnaleźć miejsce, gdzie będzie szczęśliwy. 













Kucyk Sopelek trafia do kuźni dziadka Molly aby go podkuć. Jest jednak problem bo Sopelek za nic w świecie podkuć się nie daje.Dodatkowo właścicielka Sopelka nie jest miłą osobą. Nie rozumie dlaczego dziadek Molly nie chce kucyka podkuć i jest zła, że została oszukana gdy kucyka kupowała. i jest zła, że kowal odmówił podkucia kucyka. Molly w tym czasie zdążyła już poznać przyczynę, dla której Sopelek nie daje się podkuć. Okazuje się, że nie jest zwykłym koniem. Jest jednorożcem. Molly zrobi wszystko aby uwolnić jednorożca z rąk pani James i pomóc mu odzyskać wolność. 

Molly ma trudne zadanie bo kucyk jest też własnością Alice. Alice to dziewczynka, która niedawno dołączyła do klasy, gdzie uczy się Molly. Alice jest cichą i spokojną dziewczynką, która nie nawiązuje szybko znajomości. Alice jest też mądrą dziewczynką bo szybko orientuje się, że kucyk tęskni za wolnością. Postanawia któregoś wieczoru nie domknąć boksu, gdzie noc spędzał Sopelek i w ten sposób mógł uciec ze stajni. Molly razem z Alice muszą  coś wymyślić aby Sopelek był szczęśliwy, cieszył się wolnością i pod żadnym pretekstem nie został podkuty bo straci magiczną moc i nie będzie już jednorożcem.

Książeczka uczy myślenia o drugim stworzeniu. Pokazuje, że nie tylko liczy się to co my chcemy ale ważne też są pragnienia i emocje drugiej osoby czy drugiego zwierzęcia. Alice mogła zamknąć boks a wtedy Sopelek nie uciekłyby do Molly. W rezultacie mogło więc dojść do podkucia jednorożca a ten stałby się zwykłym koniem i całe życie spędziłby już w stajni. Główna bohaterka jest mądrą dziewczynką, która ciągle czegoś się uczy, chętna do poznawania świata, do niesienia pomocy, nie myśli tylko o sobie. Jest odpowiedzialna i rozsądna. Analizuje swoje zachowanie pod kątem ewentualnych konsekwencji. Molly to dziewczynka, która śmiało może być wzorem dla mojej Emilki :)

Czarno-białe rysunki, duża czcionka, mądra historia,  Wszystko zawarte w małej, niepozornej książeczce dla dzieci. Ale tym razem niespodzianka. Na końcu nie ma kilku rysunków, które można według własnego pomysłu pokolorować. Nie wiem czy to zamierzone czy nie a uważam, że być powinno. Ja co prawda nie mam zdolności plastycznych ale Emilka jak podrośnie chętnie pokoloruje wszystkie rysunki, które w książeczce znajdzie. Myślę, że nie tylko obrazki nabiorą kolorów. Literki też :)

Czekam na kolejne przygody Molly i chcę poznać "Nieśmiałego prosiaczka" i "Kaczkę przynoszącą szczęście".

Cóż ja mogę Wam więcej o książeczkach napisać, żeby zachęcić? Jeśli szukacie książek, które:
- będą mądre, bez obco brzmiących słów,
- mają dużą, wyraźną czcionkę,
- są idealne do samodzielnego czytania,
- napisane są prostym, dziecięcym językiem,
- nie tylko bawią ale i uczą,
- dają upust wyobraźni poprzez samodzielne kolorowanie
-
to właśnie znaleźliście. Seria Magic Molly jest idealna zarówno na prezent jak i do domowej biblioteczki Twojego dziecka.

Moja ocena:
8/10

Obydwie książki otrzymałam od wydawnictwa Znak emotikon 
 



wtorek, 26 lutego 2013

"Sugar Man" czyli co w głowie mi siedzi po seansie...

Wczoraj dostałam e-mailem info, że wygrałam podwójne zaproszenie do kina na wieczorny seans. Tytuł "Sugar Man" niewiele mi mówił. Owszem, o uszy się obił i mniej więcej wiedziałam co to ale obawiałam się, że na filmie będę spała... No i było to wyjście bez Emilki. A gdy jest się mamą 24h na dobę przez 365 dni w roku i tak już 2 lata i 8 miesięcy to wyjście na 4 godziny z domu bez dziecka jest jak wakacje :)

Nie spałam... Z racji świetnej muzyki przede wszystkim choć nie tylko. Wciągająca historia. I choć człowiek spodziewa się rozwiązania i odpowiedzi na pytania to jest zaskoczony przez autorów i opowiadaną historię.
Polecam film dla lubiących kino niekomercyjne, dla lubiących dokument i dla fanów dobrej muzyki. Ale nie takiej łubu-dubu :)

Film skończył się około godz. 20:00 a mi wciąż w głowie siedzi ścieżka dźwiękowa, która równocześnie jest muzyką Sixto Rodriqeza... Najbardziej podoba mi się utwór trzeci czyli "Crucify Your Mind".
Słuchajcie z zamkniętymi oczami...


sobota, 23 lutego 2013

Stos 3/2013

Jestem z siebie dumna bo nie kupuję kolejnych książek a jedynie się wymieniam lub zdobywam w różny sposób. Na przykład w postaci prezentu urodzinowego :)

Stos książek zdobytych w lutym prezentuje się tak:


Od góry:

- "Znikający króliczek" i "Tajemniczy kucyk" seria Magic Molly od wydawnictwa Znak emotikon do recenzji,
- "Tajemnica Abigel" Magdalena Szabo,
- "Magiczna gondola" Eva Voller, obydwie to prezenty urodzinowe, których się nie spodziewałam. Owszem, książek się spodziewałam ale nie aż tak trafionych choć nie planowałam ich przeczytać  :)
-  "Urojenie" Janusza Koryla, wymiana na LC, przeczytana i jestem rozczarowana... Od początku spodziewałam się rozwiązania zagadki...
- "Dotyk Gwen Frost" Jennifer Estep, z wymiany,
- "Kieliszek trucizny" P.D. Baccalario, z wymiany,
- "Bez przebaczenia" Agnieszki Lingas-Łoniewskiej z wymiany.

Na zdjęciu nie ma "Roku, który zmienił wszystko" bo obecnie leży na szafce przy łóżku w sypialni a to znaczy, że książka jest przeze mnie czytana :) A w moje ręce wpadła prosto z biblioteki. Jeszcze cieplutka, nikt przede mną z czytelników nie odcisnął na niej swoich odcisków  :)

Którą chciałybyście/chcielibyście przeczytać? Jak się Wam podobało "Urojenie"? Polecacie" "Dotyk Gwen Frost" czy "Tajemnicę Abigel"?

Oczywiście kolejne książki do mnie są w drodze...




piątek, 15 lutego 2013

"Pięcioro dzieci i coś" Edith Nesbit

Muszę się Wam przyznać, że choć uwielbiałam czytać jako dziecko to nie miałam do czynienia z autorką a więc nie czytałam również tej książki. Dziwne? Nawet nie pamiętam, żebym gdzieś w bibliotekach tę książkę spotkała. Zupełnie nie wiedziałam czego spodziewać się po książce "Pięcioro dzieci i coś"...



Zwyczajne dzieci – Cyryl, Robert, Antea, Janeczka i Baranek, czyli ich najmłodszy brat, który nazywa się tak, bo kiedy pierwszy raz się odezwał, powiedział „mee!” – przeżywają niezwyczajne przygody za sprawą magicznych osób i przedmiotów. Dzieci mogą podróżować po całym świecie, a także do przyszłości i przeszłości. Zawsze jednak najważniejsze są dla nich przyjaźń, dobro rodziny, wzajemna lojalność.















Rzecz dzieje się na wsi lata temu. Gdy jeździło się karetą a w domu była służba. Oczywiście kareta i służba nie były dla każdego. Nasi mali bohaterowie mieli jednak te wygody na codzień. Cyryla, Roberta, Anteę i Janeczkę nie dzieli wielka różnica wieku. Ale mają jeszcze jednego brata Baranka. Nie ma on oczywiście na imię Baranek ale tak na niego wszyscy wołają. Baranek ma dwa lata i jak na dwulatka przystało jest wszystkiego ciekawy, ciągle zadaje pytania, chce być noszony na rękach i chce zawsze bawić się ze starszym rodzeństwem. A starsze rodzeństwo nie zawsze chce bawić się z Barankiem i chętnie pozbywają się towarzystwa brata gdy tylko mogą. Dzieci wymyślają sobie różne zabawy a ich dzień mija od śniadania do obiadu, od obiadu do podwieczorku i od podwieczorku do kolacji aby skończyć się w łóżkach. Gdy rodzice dzieci pilnie opuszczają dom, rodzeństwo zostaje w domu same. A jak się jest samemu w domu to jest nudno. Dzieci wymyślają zabawę w kamieniołomie i tam wykopują z piasku Piaskoludka. Piaskoludek jest cudownym stworzeniem bo okazuje się, że potrafi spełniać marzenia. No i dopiero teraz się zaczynają dzieciom przydarzać niestworzone historie. A wszystkiemu winne są dzieci rzecz jasna. Czego mogą chcieć dzieci? Być dorosłym, mieć górę pieniędzy, mieć skrzydła i latać albo, żeby wszyscy chcieli Baranka... A z takie życzenia nie kończą się dobrze. No bo kto widział skrzydła u dzieci? Nawet u dorosłych nikt skrzydeł nie widział... Jakie jeszcze życzenia będą miały dzieci? Czy każda przygoda dobrze się skończy? Co się stanie z Piaskoludkiem, gdy spełni już wszystkie życzenia dzieci? Jak na zabawne i groźne sytuacje wynikające ze spełnianych życzeń będą reagowali dorośli? Czy dzieci wyciągną wnioski ze swoich życzeń?

Przygody dzieciaków czyta się bardzo szybko. Lektura należy do lekkich i przyjemnych i jest lekturą, po której w głowie kłębi się trochę pytań i przemyśleń. Jeden dzień czyli jedno życzenie opisane jest w osobnym rozdziale. Spokojnie można odłożyć książkę po przeczytaniu rozdziału aby w wolnej chwili znowu przeżywać przygody wynikające ze spełnionego życzenia pięciorga dzieci. Choć ja napisałabym, że to są życzenia czworga dzieci bo Baranek swojego życzenia nie miał sposobności wypowiedzieć choć czynnie brał udział w spełnionych życzeniach... Gdy mija dzień, przychodzą dzieciom do głowy różne myśli. Morał po każdym dniu ale nie płynący z ust dorosłych a z ust dzieci, którym ów dzień upłynął.

Książka wydana jest w bardzo poręcznym formacie. Mniejsza niż tradycyjna książka, idealnie pasuje do ręki i do torebki. Wygodnie się ją czyta. Twarda obwoluta a do tego jeszcze zakładka w postaci sznurka w książce. Taka zakładka to coś czego mi często w książkach brakuje.

Choć rzadko wpadają mi w oko błędy edytorskie to tym razem jednak kilka w oko mi wpadło. Ale nie są to błędy, przez które źle się książkę czyta. Ot są i tyle. Najbardziej jednak jak już wspomniałam, pasuje mi format książki i ta zakładka... Przez format książka wygląda na grubaśną choć w rzeczywistości taka nie jest. Do tego dosyć spora czcionka i urocze rysunki w środku sprawiają, że po "Pięcioro dzieci i coś" sięgnie młody ale i dorosły czytelnik choćby po to, aby znowu stać się dzieckiem...
A ostatnie życzenie dzieci będzie inne od poprzednich. Inne bo dzieci nabiorą rozumu i doświadczenia z życzeniami... 

Moja ocena
7/10

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Znak emotikon

czwartek, 24 stycznia 2013

Stos 2/2013

Czekałam z tą prezentacją aż w moje ręce trafi jedna, bardzo wyczekiwana książka. Jak tylko dostałam info, że książka już jest w księgarni, od razu Emilkę za rękę (wcześniej się ubrałyśmy oczywiście) i do księgarni. Matras mam pod nosem od kiedy otworzyli hipermarket. Cieszę się z Matrasa bardzo :) Do brzegu...

Stos 2/2013 prezentuje się tak

od góry:
- "Lawendowy pył" , Danuta Marcinkowska, Klaudyna Schmidt, z biblioteki
- "Mistrz" Katarzyna Michalak. To na tę książkę czekałam z niecierpliwością ale która z Was na nią nie czekaa? Zakup własny.
- "Przeznaczona do gry" Indigo Bloome. Jestem po lekturze i jeśli któraś z Was jest zainteresowana wymianą lub kupnem, zapraszam.
- "[geim]" Anders de la Motte, właśnie czytam,
- "Niewierni" Vincenty V. Severski,
-"Andaluzyjski przyjaciel" Alexander Söderberg,
- "Krąg" ,











wtorek, 22 stycznia 2013

"Szczeniaczek spełniający życzenia" Holly Webb

Jako dziecko chciałam mieć zwierzątko. Niestety, warunki mieszkaniowe nie pozwalały nam na psa czy kota ale miałam chomika. Gdybym miała jednego z rodziców weterynarza prowadzącego klinikę dla zwierząt to nie wychodziłabym stamtąd dopóki bym nie musiała...


Jeśli kochasz zwierzęta, pokochasz też pełen magii świat małej Molly!
Molly uwielbia zwierzaki i w przyszłości chce zostać weterynarzem, tak jak jej tata. Molly jednak ma szczególny dar – potrafi rozmawiać ze zwierzątkami!

Pewnego dnia do gabinetu jej taty trafia szczeniaczek o imieniu Gwiazd ka. Piesek jest wyjątkowy, ponieważ potrafi spełniać życzenia. Ale grozi mu utrata czarodziejskiej mocy. Aby temu zapobiec musi odnaleźć swoją zagubioną siostrzyczkę. Czy Molly będzie umiała pomóc pieskom? Trzeba jak najszybciej odnaleźć siostrę Gwiazdki!












Siedmioletnia Molly Smith ma  takich właśnie rodziców, prowadzących klinikę dla zwierząt, która to znajduje się na terenie ich posiadłości. Dziewczynka spędza tam każdą wolną chwilę i pociesza chore i smutne zwierzęta rozmawiając z nimi, głaszcząc i dotrzymując im towarzystwa. Któregoś dnia w klinice pojawia się pani Hunter ze spanielem szczeniakiem o imieniu Gwiazdka. psu coś dolega bo nie ma apetytu i jest smutny choć wszystkie badania wychodzą dobrze i nie ma żadnych oznak choroby... Molly ma przeczucie, że coś jest nie tak i postanawia się o tym dowiedzieć. Kilka dni później Gwiazdka ponownie zjawia się u weterynarza a Molly wykorzystując dar rozmawiania ze zwierzętami, dowiaduje się, że Gwiazdka ma rodzeństwo, za którym tęskni. Molly ma za zadanie odnaleźć siostrę Gwiazdki, Stellę co nie będzie łatwym zadaniem bo ani piesek ani dziewczynka nie wiedzą gdzie jest Stella...

Książeczka o "Szczeniaczku spełniającym życzenia" jest drugą książeczką z serii Magic Molly. Pierwsza opowiada o "Kotku czarownicy" i tam Molly dowiaduje się, że potrafi porozumiewać się a nawet rozmawiać ze zwierzętami. Żeby pomóc Gwiazdce Molly musi złamać zasady postawione przez rodziców. A co będzie jak rodzice się dowiedzą o poczynaniach Molly? Przecież dzieci nie mogą w nocy wychodzić z domu... 

Książeczka opowiada nie tylko o poszukiwaniach pieska ale mówi też o byciu dobrym ,myśleniu o innych i dokonywaniu wyborów. Dziewczynka musi wybrać: pomyśleć o sobie czy pomyśleć o pieskach siostrach i pomóc im być razem. Co wybierze?
 Plusem jest wydanie serii książeczek w kolorze czarno-białym. Dużo jest czarno-białych rysunków, które dziecko może pokolorować według swojego uznania. Na końcu zaś też jest kilka rysunków jakby przeznaczonych do kolorowania. Dodatkowo duże literki zachęcają do samodzielnego czytania. Prosty język bez obcych słów zachęci dziecko do lektury.

No i konkurs na końcu książeczki. Wystarczy zebrać 6 kuponów z 6 kolejnych książeczek i odpowiedzieć na pytania zawarte na każdym kuponie aby wygrać  wisiorek małej Molly. Do wygrania jest sto takich wisiorków. Dodatkowo każdy, kto wyśle komplet kuponów otrzyma nagrody niespodzianki.

Kolejne części przygód Molly i zwierząt pojawią się w lutym o "Znikającym króliczku" i o "Tajemniczym kucyku" a w marcu przeżyjemy przygody z "Nieśmiałym prosiaczkiem" i "Kaczką przynoszącą szczęście".
Dla tych, którzy polubili Molly i książeczki o zwierzętach polecam cykl "Zaopiekuj się mną". To ten cykl przyniósł autorce Holly Webb popularność.

Polecam każdemu, kto lubi zwierzęta, chce samodzielnie czytać i lubi kolorować. 

Moja ocena: 7/10
Książkę otrzymałam od wydawnictwa





piątek, 11 stycznia 2013

Stos 1/2013 na dobry początek

Witam w Nowym Roku. Zaczynam od stosu aby rok nie był skromny w książki a chciałabym aby był co najmniej taki jak ubiegły. No i pod względem książek wygranych w konkursach życzyłabym sobie utrzymać poziom. Od wydawnictw również życzyłabym sobie aby książki napływały. Sukcesywnie, nie po kilkanaście miesięcznie ale kilka poproszę. Taki koncert życzeń na Nowy Rok :)
Co do życzeń to jutro poproszę takowe bo z 33 zrobi się 34...

Moje książki prezentują się tak:

 Nie mogłam się oprzeć wyprzedaży w Weltbildzie i moja domowa biblioteczka bogatsza jest o:
- "Hotel na Rozdrożu" Debbie Macomber,
- "Prawie w domu" Pam Jenoff,
- "Dziecko szczęścia" Phipippa Gregory,
- "Mistyfikacja" Candance Camp,
- "Panna z dobrego domu" Candance Camp,
- "Mała wróżka Amelka" zbiór 8 opowiadań 
Tutaj książki z jednego z moich ulubionych wydawnictwa, które wydaje książki dla dzieci. Mowa o wydawnictwie Skrzat. A książeczki są o skrzacie Jagódce. W ubiegłym roku na blogu Sabinki udało się nam z Emilką wygrać jedną z książeczek o Jagódce więc uzupełniłam biblioteczkę Emilki o kilka książeczek małego skrzata. Brakuje nam jeszcze dwóch ale niebawem się pojawią. Ja historie Jagódki uwielbiam i cenię sobie pióro pani Ewa Stadtmüller. Na zdjęciu jest również książeczka o "Przygodach Jeżyka spod Jabłoni". Nie znamy jeszcze Jeżyka a chętnie przeczytamy. Może Emilka zaprzyjaźni się z Jeżykiem? Mam taką nadzieję...


A poniżej seria książeczek dla przedszkolaka. Co powinien wiedzieć, umieć i odczuwać. Brakuje nam jeszcze jednej ale nie spieszy się. Będzie i brakująca. A serie tą kupiłam z myślą o moim przedszkolaku. Od września Emilka zasili szeregi przedszkolaków i już będzie mogła mówić o sobie, że jest przedszkolakiem. I tak już teraz mówi, że idzie do przedszkola i że chce tam iść. Ciekawe czy we wrześniu jej odejdzie ochota czy z chęcią będzie do przedszkola chodziła...

 
 
W Nowym Roku życzę Wam przyjemności z obcowania z książką, wielu niezapomnianych wrażeń po lekturach i środków na nowe stosiki :)