niedziela, 15 lipca 2012

Kolejne i nieudane podejście do fantastyki

Tym razem na warsztat wzięłam zbiór utworów Kamila Czepiela "Przedśmiertny neuroleptyk". Już sam tytuł brzmi obco i mało zachęcająco.
Książka trafiła do mnie z Włóczykijki.

Przedstawiam wam mój debiutancki zbiór opowiadań, a może raczej zbiór utworów fantastycznych. To określenie jest chyba bardziej na miejscu, zważywszy na fakt, że wśród proponowanych treści znajdują się także fragmenty poezji. Krótkie – to prawda – i będące tylko częścią napisanych przeze mnie utworów prozatorskich, ale jednak. Początkowo poniższe utwory były pisane „do szuflady”. Nie miałem w planach choćby starania się o ich wydanie. Traktowałem je jako swego rodzaju warsztat. Tworzyłem podwaliny pod dłuższy, priorytetowy utwór. Chęć wydania książki towarzyszyła mi od początku mej pisarskiej przygody. Ale nie przypuszczałem, że debiutem będzie zestaw tych krótkich, służących pierwotnie wyższemu celowi prac. ukryj.


Nie przebrnęłam przez utwory mimo, że cała książeczka ma sześćdziesiąt stron a więc jest malutka i cieniutka.
Sięgnęłam do pierwszego utworu i nie przeczytałam nawet jednej całej strony. Utwór napisany jak dla mnie zupełnie obcym językiem. Nie przyswajalnym przez mój mózg. Napisana po polsku a jakby w obcym języku. Zwoje mózgowe nie dały rady choć łatwo się nie poddaję. Miałam wrażenie, że zdania napisane są zupełnie od czapy jako zbiór przypadkowych wyrazów i znaków interpunkcyjnych. Nie rozumiem ni w ząb. Czytam, czytam i nic w głowie nie zostaje. Nie ruszyłam kolejnych utworów zniechęcona pierwszym. Może to błąd? Nie wiem. Wiem za to, że fantastyka dalej jest moim najbardziej nielubianym i nierozumianym gatunkiem literackim.

Jeśli ktoś lubi fantastykę to pewnie będzie rozumiał co autor napisał w swoich utworach.
Niemniej dziękuję za książkę i czekam na kolejną. Mam nadzieję, że teraz coś co przeczytam do ostatniej strony z przyjemnością :)

Moja ocena 
1/10



3 komentarze:

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.