piątek, 30 listopada 2012

Jestem sierota... Normalna trąba ze mnie...

Nie, żeby pogoda mnie tak nastrajała. Jakoś tak życie mnie nastraja wczoraj i dzisiaj...
Jestem na urlopie wychowawczym i otrzymuję zasiłek wychowawczy z Ośrodka Pomocy Społecznej. 400zł plus 68zł zasiłku rodzinnego. Dużo i mało. Ale jak się nie ma tych 468zł to jest to dużo...
Pieniądze powinnam mieć najpóźniej ostatniego dnia miesiąca za miesiąc ubiegający. Przeważnie pieniądze miałam przedostatniego dnia miesiąca a nawet wcześniej. Ale nie w tym miesiącu...
Zasrałam sprawę i tyle... Dzwoniłam wczoraj spytać się pań w OSP czy zrobiły przelewu na co pani mi odpowiedziała, że jeśli złożyłam wniosek we wrześniu to przelew poszedł.
Ja uspokojona, bo dokumenty złożyłam rok temu, rozłączyłam się i zadowolona co jakiś czas zerkałam na konto... A tam pusto...

Dzwonie dzisiaj raz jeszcze i pytam się czy mi się nie skończył okres zasiłkowy a druga pani do mnie, że pewnie że się skończył jeśli nie złożyłam nowego wniosku o zasiłek.  Do jasnej cholery.... Pewnie, że nie złożyłam bo nie wiedziałam, że trzeba złożyć, odpowiedziałam pani. Oczywiście nie powiedziałam "do jasnej cholery"... Pani do mnie z pytaniem czy czytałam decyzję dotyczącą przyznania wniosku bo tam była informacja do kiedy zasiłek jest przyznany. No czytałam, pewnie że czytałam ale rok temu...
A tym razem, wyjątkowo nie zapisałam sobie w kalendarzu w okolicach listopada, że należy złożyć nowe dokumenty. 
I zasiłek za listopad poszedł się .... No właśnie. Przepadł bo nie dałam rady dzisiaj załatwić dokumentów z ZUS-u, US i od pracodawcy. To znaczy, dałabym załatwić od pracodawcy bo od ręki, z ZUSu bo od ręki ale z US nie. Tam trzeba czekać do 7 dni... Może jeszcze udałoby mi się zaświadczenie załatwić od ręki, jak pani w US byłaby ludzka ale takie samo zaświadczenie z US musi przedłożyć mój mąż... A mój mąż jest w Wielkim Mieście Lubawskim i nie ma opcji, żeby był dzisiaj do godz 16:00 w US... 
No i tak jestem 468zł w plecy...

Teraz mam czas do 10 grudnia, żeby złożyć dokumenty, to dostanę zasiłek końcem grudnia za grudzień. Jeśli nie zdążę to za grudzień zasiłek wypłacą mi w styczniu...
Czy ktoś z Was ma zbędne 468zł? Chętnie przyjmę ;)
 


15 komentarzy:

  1. na pewno bym się zdenerwowała na Twoim miejscu!!! Ja niestety cię nie poratuję, w tym miesiącu wydałam sporo na dojazd do szpitala i sama mam niewiele

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi przysługuje tylko "rodzinne", ale też nawet 68 zł na ulicy nie leży, więc składam te kwity, ale nie mam zbyt długiego stażu w "bojach" z MOPS-em, a raczej urzędniczą paranoją. Po urodzeniu Elwirki składaliśmy papiery o becikowe i zasiłek, który obowiązywał do pażdziernika, potem znów składanie kwitów. No i w tym roku od nowa - wiedziałam, że do pażdziernika włącznie trwa okres zasiłkowy, ale zostawiłam na ostatnią chwilę. W listopadzie się za to zabrałam- wiedząc, że jak złożę w ciągu tego m-ca, to co prawda z poslizgiem, ale za ten miesiąc też wpłynie kwota.
    Po druki zresztą mąż byl pod koniec pażdziernika. Coś mi się wydawało za mało (!) papierów, no ale mówił, że pytał, powiedzieli że to, to i to tylko.
    Potem mąż zawiózł wypełnione kwity i wrócił z litanią nowych... No jakby nie mogli mu wtedy powiedzieć??? I nowość- składki ZUS. A po kiego grzyba?
    Pani z MOPS-u jeszcze tak zakręciła temat, że musiałam dzwonić i upewniać się co dokładnie jest potrzebne.
    Na szczęście sprawnie udało się zdobyć wszystko, nawet w US od ręki było.
    Ale zamieszanie i nerwy były...
    Biurokracja prorodzinna! ;-D

    Trzymaj się!


    OdpowiedzUsuń
  3. Mój dziadek zwykł mawiać, że szlachta Polskę przepiła a my ją przepapierzymy...
    Szkoda gadać, ile wszędzie durnowatych papierków trzeba nazbierać - przy najgłupszej sprawie:(

    Życzę, żebyś się uporała z wszystkimi kwitami na czas. Finansowo Cię niestety nie dam rady wesprzeć, o w naszym domu grudzień i styczeń to dwa najbiedniejsze miesiące - to okres przetargów u Roberta w pracy i przez prawie dwa miesiące mam w domu bezrobotnego:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj przykro mi Vivi :(
    U nas w tym miesiącu wyszło trochę lepiej, ale "leczymy" dziury z poprzednich miesięcy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny, ja żartowałam z tymi zbędnymi 468 złotymi... Nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To strasznie przykre, że biurokracja tak utrudnia życie, zwłaszcza, że pieniądze i tak są śmiesznie małe, więc już mogliby odpuścić z tymi terminami. Ale wiadomo, im mniej ludzi złoży papiery w terminie, tym lepiej... szkoda tylko, że ośrodki POMOCY społecznej zamiast ludziom pomagać, to odwracają się plecami. Ech :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama byłam na wychowawczym, a do dnia dzisiejszego mam przyznane rodzinne na córkę. Wiem, co za biurokrację trzeba przejść, żeby to pozałatwiać. Jednak nie zdarzyło mi się jeszcze zawalić terminu. Trzymaj się. Jakoś musisz. Nie masz już teraz wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anetko
    no właśnie gapa z Ciebie, hihi - bo niestety trzeba skaldać wnioski co roku. U mnei w banku wypłacane sa właśnei w kasie min. zasiłki rodiznne i połowa osób odeszła z niczym od kasy bo jak się okazalo wniosków nie poskładali.

    Ja niestety nie mam rodzinnego, ani innych świadczeń :(
    szkoda.

    buziaki i uściski dla Was.

    ps. odpiszę na maila jak się ogarnę, a mam o czym :) :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ biurokracja!! Trzymam kciuki, aby udało Ci się otrzymać zasiłek. Będzie dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie mam zbędnych funduszy :) ale wiem przez co przechodzisz bo sama tez przechodziłam, a ja mieszkam w małym miasteczku i żeby pozałatwiać wszystkie dokumenty z Zus-u i US jeździłam o 5 rano do innego miasta i stałam w kolejkach.
    Powodzenia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wysłałem propozycję współpracy. Proszę sprawdzić również zakładkę spam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Anetko witaj w Polsce :-) ten kraj mnie cały czas zadziwia nie martw się gdy to US coś od Ciebie chciał nie daliby Ci 7 dni, i oczywiście nigdzie nie pozwolą Ci donieść za parę dni dokumentów, bo Urzędy nie idą na "rękę ".

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie powiem "e tam" ale "niestety, zdarza się". Trochę Twojej winy, jednak wierzę, że mimo tego braku dasz sobie radę i będzie dobrze :)
    Mi na studiach poobcinali stypendia - nie dość, że ten rok taki beznadziejny ale jestem dobrej myśli i wierzę, że jakoś to się wszystko ułoży, i mi i Tobie i ten 2013 będzie dobrym rokiem. Przetrwamy koniec świata i w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy zostałaś poinformowana , ze możesz złożyć oświadczeni zamiast zaświadczenia z US ? Jest przecież ustawa o ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców. Ustawa wprowadza prawo do złożenia oświadczenia, zamiast obowiązku składania zaświadczeń, wymaganych do tej pory przez różne przepisy prawa. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wystarczy PIT , np.PIT 11 w którym masz dochody , składki i jeszcze 30.11 mogłaś złożyć oświadczenie . Panie w MOPS zapomniały o tym powiedzieć ? Szkoda , ze takie rzeczy się dzieją . Czasy trudne i liczy się każda złotówka...

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.