piątek, 16 grudnia 2011

Ho, ho, ho! Czy są tu jakieś grzeczne dzieci?

Tak przecież mówi Św. Mikołaj gdy do dziecka przychodzi, prawda? W każdym razie jak przychodził do mnie i mojej siostry to tak zawsze mówił. No, czasem zostawiał worek z prezentami za drzwiami a czasem mamy kożuch rozchodził mu się na brzuchu... Raz, gdy Św. Mikołaj chciał kucnąć, bo małe byłyśmy, popruły mi się spodnie... I zawsze działo się tak, że jak Mikołaj przychodził to taty nie było akurat w domu bo tata poszedł szukać Mikołaja...
Ale do rzeczy a nie od rzeczy. U nas Św. Mikołaj już był i zostawił część prezentu dla Emilki. Powiedział, że przyjdzie jeszcze za tydzień ale póki co zostawia to co ma, żeby nie zgubić po drodze. No i worek z prezentami już czeka na swoją małą właścicielkę. Na szczęście nie musimy tego worka specjalnie chować po szafach bo Emilka jeszcze mała i sama nie da rady sama drzwi do pokoju otworzyć a i pomieszczeń u nas pod dostatkiem.

A teraz chwalę się ja. Jakiś czas temu pokazywałam Wam abażurki, które uszyła dla mnie jerzy_nka a teraz mogę pokazać nowy abażurek. Również uszyty przez wspomnianą Jerzy_nkę. Abażur na lampę stojącą oczywiście w sypialni. Prezentuje się tak

A tutaj moje zimowe i świąteczne dekoracje. A za oknem wiosna...



Oczywiście to nie wszystko bo nie wszystko już gotowe. Dzisiaj, gdy Emilka poszła spać umyłam dwa okna, wstawiłam firanki do prania i jedne już powiesiłam. No i uporałam się z podłogą w piwnicy. Najpierw zamiotłam a potem na mokro. A piwnica nie mała. Prawie 100 metrów kwadratowych więc jest co sprzątać. Jutro tradycyjne porządki jak co sobotę a reszta okien i firanek w tygodniu. Na piątek za tydzień będę miała podłogi i dywany oraz na mokro podłogi. No i kurze powycierać. W sobotę stół przygotować i pomóc mamie w kuchni.
A teraz czekam z niecierpliwością na uszytą zazdrostkę do kuchni i koszyczki tamże. Pokażę i Wam jak tylko zamieszkają na swoich miejscach.

I Emilka ze swoim przyjacielem. Nie, nie chodzi o Kubusia tylko o smoka...

3 komentarze:

  1. Abażur cudny, urzekły mnie też okienne ozdoby.
    Co do świętego Mikołaja to w dzieciństwie zawsze do mnie przychodził, co dziwne był bardzo, ale to bardzo podobny do mojej starszej siostry i zawsze tubalnym głosem mówił "czy jest w tym domu dziewczynka co umie paciorek?" - była, umiała, ale ze strachu język kołkiem stawał :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mikołaj.. nigdy nie wiedziałam kto krył się za tym przebraniem, bo tata i wujek zawsze byli w domu, ale będąc małą dZiewczynką wyglądal według mnie dziwnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę Cię prosić o e-maila . Bardzo, bardzo potrzebuję Twój domowy adres. Pozdrawiam. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.