czwartek, 27 września 2012

A kto śpi w Twoim łóżku? "Łóżko" J.L.Wiśniewski

Tytuł prowokujący, intrygujący i zapowiadający emocje i silne wrażenia. Tytuł, który na myśl przywodzi różne skojarzenia. Dobre i złe. Grzeszne i te zupełnie poprawne, etyczne.
Moje skojarzenia z łóżkiem są bardzo skrajne. Albo spokojne i wyciszające albo grzeszne i bezpruderyjne.

Wiśniewski jest świetnym znawcą kobiet i intymnych relacji międzyludzkich. Pięknie i mądrze pisze o miłości i leczeniu uczuciowych ran, o potrzebie wzajemnej troski i o seksie. Czy wycieczka na Seszele pomoże Ance wyjść z depresji po odejściu ukochanego? Co połączyło pewną psycholożkę, jej narzeczonego i najbliższą przyjaciółkę? Jak pogodzić się ze stratą najbliższej osoby, gdy zbliża się samotna Wigilia? Poruszające historie, prawda o ludziach i nieprzewidywalnym życiu.













Twórczość Janusza Wiśniewskiego znam z  "Samotności w sieci". Czytałam ja jako nastolatka i nie zrobiła na mnie specjalnego wrażenia. Mogłabym ją określić jako zwyczajną książka z trochę, jak dla mnie, nudnym środkiem. Może tylko wtedy tak ją odebrałam a dzisiaj spojrzała bym na "Samotność..." oczami dorosłej kobiety? Może kiedyś przeczytam ją jeszcze raz. Póki co, z Włóczykijki dotarła do mnie kolejna książka i jest to "Łóżko"

Cieniutka, niepozorna książka, którą czyta się ekspresowo mimo poruszanego, niełatwego tematu jakim są osobiste i intymne relacje z drugim człowiekiem. Ale nie jest to taka książka, gdzie serce bije szybciej a na karku pojawiają się krople potu z podniecenia. Nie ma w książce scen łóżkowych. Są za to przemyślenia, które pojawiają się po zamknięciu kolejnego rozdziału w życiu, po zakończeniu związku. Przemyślenia ale i wspomnienia. Również te dobre choć i złych nie zabraknie. Bo co zostaje człowiekowi, gdy rozstał się z drugim, bliskim mu człowiekiem? Nie zawsze związek kończy się bo tak chcemy. Czasem los gotuje nam przykre i niespodziewane, drastyczne zakończenie bez happy endu. 

"Łóżko" to zbiór opowiadań, które były już kiedyś publikowane w różnych publikacjach czy książkach. Nie spotkałam się jednak z żadnym z nich i chętnie przeczytałam każde, z tego małego zbioru opowiadań. 

Jakie są moje odczucia po lekturze? Nie jest mi łatwo wszystko zebrać do kupy i nadać temu jakiś sens. Każde opowiadanie jest inne. Inne bo o czymś innym mówi, jest historią innych ludzi, budzi inne emocje, ma inne źródło pochodzenia i inaczej się kończy. A przecież wszystkie opowiadania mają wspólny temat: łóżko. Po przeczytaniu tej małej książeczki trochę zastanowiłam się nad swoim opowiadaniem, które ja mogłabym napisać w tym temacie. Byłoby jeszcze inne. A Wasze? Jakie byłoby, gdybyście Wy miały/mieli napisać kolejne opowiadanie do zbioru opowiadań pt. "Łóżko"?

Lektura na jeden wieczór ale koniecznie trzeba mieć w ten jeden wieczór spokój, odpowiedni nastrój, chęć do własnych wspomnień i ulubiony kubek z ulubioną herbatą bądź innym, ciepłym napojem. Ja miałam herbatę z cytryną i sokiem malinowym własnej roboty. Zabrakło mi tylko spokojnej, jazzowej albo bluesowej muzyki. Ale tę włączyłam sobie już po lekturze aby dalej pozostać w nastroju opowiadań. I tak emocje i przemyślenia ciągle błądzą mi po głowie. Skaczę z jednego faceta na drugiego (ależ to zabrzmiało), z jednej znajomości w drugą. Przede mną jeszcze analiza dotychczasowego związku z moim mężem. A żeby było fajniej, to w sobotę minie 5 lat jak jesteśmy po ślubie... 
"Łóżko" trafiło pod mój dach i w moje ręce w idealnym momencie.

Polecam Wam książkę choć raz jeszcze zaznaczam, że najlepiej czytać opowiadania w ciszy i spokoju, żeby nikt nie przeszkadzał. 


Moja ocena 
6/10

Minusem jest zdecydowanie cena małej książeczki bo kosztuje aż 32,90zł. 

Włóczykijka

1 komentarz:

  1. nie wiem, jakoś nie przepadam za twórczością tego pana i umiejętnie omijam jego książki, zatem i po tę nie sięgnę

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.