Muszę Wam powiedzieć, że od ponad roku doceniam twórczość polskich autorów. A wszystko za sprawą akcji włóczących się książek jako Włóczykijek. I jakoś tak się pięknie składa, że od ponad roku więcej czytam polskiej literatury aniżeli zagranicznej. To dobrze z kilku powodów. Po pierwsze okazuje się, że polscy autorzy wcale nie mają gorszych pomysłów na książkę niż zagraniczni. Po drugie, czytając rodzimą twórczość wspieram naszych autorów bo w dużej mierze kupuję książki a mniej wypożyczam. Po trzecie dlatego, że gdyby nie akcja Włóczykijka to wielu autorów wogóle bym nie poznała. Ba! Przeszłabym nawet obok ich książek obojętnie w ogóle nie zerkając w ich stronę. Dla przykładu: Katarzyna Michalak, Agnieszka Lingas-Łoniewska, J.D.Bujak, Aleksandra Tyl, Anna J. Szepielak, Bogna Ziembicka, Anna Klejzerowicz, Olga Rudnicka, Maria Ulatowska, Agnieszka Krawczyk, Ewa Ostrowska, Anna Fryczkowska... Znacie te nazwiska i książki tych autorów? Zachęcam, warto poznać ich twórczość. A w szczególności zwrócę Waszą uwagę na "Kamuflaż" Ewy Ostrowskiej. Uwielbiam tę książkę i gdyby takich więcej było to brałabym w ciemno. Niestety, autorka zmarła 12 lipca bieżącego roku...
Ale żeby nie kończyć takim smutnym akcentem, mam dla Was niespodziankę. Możecie stać się właścicielką drugiej części powieści autorstwa Anny Ficner-Ogonowskiej "Krok do szczęścia".
Zasady:
1. Konkurs trwa do końca września,
2. udział może wziąć każdy aktualnie blogujący, kto odpowie na pytanie: "czym/co dla Ciebie jest krokiem do szczęścia?" i odpowiedzi udzieli w komentarzu pod tym postem,
3. dublujące się odpowiedzi jednego autora nie biorą udziału w losowaniu,
4. jedną odpowiedź, która najbardziej mi się spodoba wybiorę nieobiektywnie ja jako jedyny członek komisji. Na adres do wysyłki książki czekam 5 dni od momentu podania zwycięzcy. Po tym czasie książka trafi do mojej publicznej biblioteki.
5. Rzeczą konieczną aby wziąć udział w konkursie jest umieszczenia podlinkowanego zdjęcia do tego posta, które to zdjęcie widzicie powyżej. Baner musi być aktywny.
6. Wybiorę też nagrodę pocieszenia a nagrodą będą kosmetyki AVON.
7. Sponsorem nagród jestem wyłącznie ja jako Vivi22
8. POWODZENIA :)
Ps. Widzicie te tulipany? Kupiłam dzisiaj zupełnie niespodziewanie. Nie myślałam, że moje ukochane strongi będą już dostępne. To są jedyne kwiatki, które mogę mieć w domu cały rok i nigdy mi się nie nudzą. Muszę jeszcze tylko kupić biały dzbanek aby tulipany mogły się ładnie prezentować i mieć wysoko główki. A dzbanek marzy mi się taki biały jakich wiele u Was widziałam na blogach. I to będzie mój krok do szczęścia...
Co jest dla mnie krokiem do szczęścia?!
OdpowiedzUsuńTo bardzo proste pytanie :)
Każdego dnia szukam czegoś dobrego co mnie spotkało (nigdy nie ma tak, żeby nie dało się znaleźć czegoś pozytywnego). Taki bilans dnia to właśnie krok do szczęścia, bo biorąc te wszystkie pozytywne momenty do jednego worka okazuje się, że jestem całkiem szczęśliwa i mam wiele powodów do radości.
Wiadomo, że każdemu zdarzają się gorsze dni, gdzie wszystko idzie nie tak, a pewne sprawy przytłaczają, ale nawet wtedy odnajduję "elementy", które składają się na moje szczęście.
I to wcale nie takie małe... bo czy fakt, że widzę, umiem mówić, chodzić, mam dwie ręce i dwie nogi, mam dach nad głową, gdzie spać i co jeść to mało??? Dla mnie codzienność to szczęście - lubię poczucie bezpieczeństwa, rutynę, powtarzalność i przewidywalność dnia. Nie potrzebuję nic więcej, więc każdy dzień jest moim krokiem do szczęścia :)
Czytałam kilka książek Ostrowskiej... Niestety, dopiero teraz dowiedziałam, że zmarła.
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do mnie: http://ksiazkowo-recenzjowo.blogspot.com/
Lubię książki Pani Ostrowskiej i z przykrością dowiaduję się o jej śmierci, która sprawiła, że nie będzie już jej nowych książek.
OdpowiedzUsuńMnóstwo cichych dźwięków małych stóp
OdpowiedzUsuńzjedzonych kredek świecowych
pomalowanych stołów i kafelków
pobrudzonych ubrań,włosów,rąk i stóp podczas posiłków
lalek śpiących w wannie, w pralce, w nocniku, w bucie taty
bezzębnych usmiechów, buziaków w nos i w oko
pierwszych samodzielnych kroków, podskoków
zjedzonych gazet i książek
nabitych guzów
radości,szaleństwa,energii
To wszystko jest małym krokiem do szczęścia,któe zapewania mi córka Urszula.
Zgłaszam się. Podlinkowany baner znajduje się w odpowiedniej zakładce na moim blogu.
OdpowiedzUsuńCzym jest dla mnie krok do szczęścia? Przyznam, że nie jest to łatwe pytanie i musiałam trochę pomyśleć przed udzieleniem odpowiedzi.
Uważam, że moim szczęściem jest mój każdy kolejny dzień, który mam możliwość przeżyć. Mogę spojrzeć na świecące słońce, zobaczyć jak cudowne dojrzewają kwiaty, jak z każdym dniem mój braciszek staje się mądrzejszy i coraz bardziej samodzielny. Cieszę się, że mam możliwość patrzenia na moich rodziców, którzy dali mi życie i cały czas opiekują się mną, mimo tego, iż jestem już dorosła. Każde spotkanie z przyjaciółmi jest powodem do radości. Każda chwila spędzona z moim chłopakiem jest bezcenna, bo on jest moim szczęściem. Mimo tego, że nieraz sprzeczamy się i mamy inne zdanie to wiem, że nasza miłość jest ogromnym szczęściem. Bardzo ważne są te małe, codzienne kroczki do szczęścia. Wiem także, że kolejnym większym krokiem, który przyniósłby mi wielką radość byłyby nasze zaręczyny, a za jakiś czas - ślub. Wiem, że to z NIM chcę spędzić resztę swojego życia, a to byłyby takie milowe kroki w moim życiu. Bardzo szczęśliwe... :)
Na razie muszę wykombinować pierwszą :) A tymczasem: niech wygra najlepszy!
OdpowiedzUsuńCo do Włóczykijki to na poprzednich wakacjach również brałam w niej udział ale problemy z kasą i czasem mnie z tego wyeliminowały. Mam nadzieję, że jesienią się ogarnę i wrócę tam znowu bo naprawdę apetyczne książki wędrują :)
PS. Chciałabym powiadomić, że "Uległa i posłuszna" już dotarła za co bardzo dziękuję :*
Jak jak się cieszę, że zajrzałam do Ciebie vivi :)
OdpowiedzUsuńtak chciałabym przeczytać tą książkę, miałam ją nawet dziś w księgarni w ręce, ale odłożyłam :) może to jakiś znak, mały krok do szczęścia??
Bo cóż to jest szczęście? to przeczytana książka, której ostatnią stronę niechętnie zamykasz, to kawa wypita z dawno niewidzianą przyjaciółką, wrzos podarowany przez ukochanego i serdeczne wylewne przywitania przez moją Krówkę :)
To są właśnie moje kroki do szczęścia :) to wychodzenie mu naprzeciw...
Pozdrawiam!
Krokiem do szczęścia jest dla mnie zdobycie dobrego wykształcenia. Ta sfera rzutuje na wiele innych dziedzin życia, jak: zdrowie, dostatek, miłość. Człowiek dobrze wykształcony ma większe szanse na otrzymanie lepszej posady, a co za tym idzie, za wyższe pieniądze. Osoba, która posiada kilka fakultetów, zna różne języki obce, co jest podparte dyplomami i certyfikatami, będzie miała łatwiejsze życie. Czasem wystarczy wysilić się trochę, aby potem zbierać plony własnej pracy. Człowiek wykształcony może wybierać w ofertach, a nie przyjmować byle jakiej posady. Dzięki temu realizuje się, podnosi własną wartość, czuje się doceniony i potrzebny. Robi to, co lubi, a nie to, co musi, aby starczyło mu na chleb. W dobrej pracy panuje wzajemny szacunek, pracownicy nie są tak obciążeni fizycznie, ani psychicznie. To wpływa pozytywnie na zdrowie. Są też darmowe wyjścia na basen, bezpłatny dostęp do prywatnych klinik. Medycyna pracy jest tam na wysokim poziomie. Wykształcenie daje też perspektywy dalszego rozwoju w przyszłości.
OdpowiedzUsuńDostatek umożliwia godne życie bez troski o jutro. Można pozwolić sobie na wyjazdy, na nowe ubrania, czy książkę. To jest niezwykle ważne, aby móc sobie coś kupić. Nie ma nic gorszego, niż oszczędzanie na jedzeniu. Prowadzi to do przeróżnych chorób, a w efekcie do wydawania wielkich sum na lekarzy specjalistów, a następnie na drogie leki. Świadomość, że ma się za co żyć, daje wewnętrzny spokój, który w kolei udziela się w sferze rodzinnej.
Człowiekowi wykształconemu łatwiej jest znaleźć wartościowego partnera, gdyż obraca się w kulturalnym środowisku. Ci ludzie będą potrafili wzajemnie się zrozumieć, szanować, kochać, będą zdolni do empatii i zachowań asertywnych. Mniej trudności będzie im sprawiało dojście do konsensusu, bez obrażania drugiej osoby podczas kłótni. Będzie ich stać na dziecko, a to właśnie dziecko spaja związek. Będą mieli do siebie zaufanie wiedząc, że tak wiele ich łączy. Będą mogli pozostać w kraju, bez konieczności wyjazdu za granicę. Ich związek będzie trwały, uczuciowy, pełen ciepła i spokoju.
Dlatego uważam, iż zdobycie porządnego wykształcenia jest pierwszym i podstawowym krokiem do osiągnięcia szczęścia w dalszych latach. Jest receptą na budowanie poczucia własnej wartości i wychodzenia z twarzą podczas napotykanych trudności. To też umiejętność wykorzystywania szans dawanych nam przez los. Wyedukowanemu człowiekowi jest w życiu po prostu łatwiej.
Pozdrawiam :)
Małgosia
jupek82@o2.pl
Baner dodałam z prawej strony bloga.
Krok do szczęścia? To codzienne pokonywanie własnych kompleksów i słabości, nieustanne dążenie do zdobycia nowych umiejętności, wychodzenie do ludzi i nowe, wartościowe znajomości obfitujące w kontakty zapewniające rozwój. Krok do szczęścia to efekt treningu własnej psychiki, to uczenie się życia co dzień na nowo, delektowanie się chwilą, docenianie małych pozytywnych zdarzeń, to emitowanie do otoczenia pozytywnych emocji i czerpanie z niego pozytywnej energii. To tylko tyle i aż tyle.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Roma
spec-place@wp.pl
Zapraszam również na moje candy: roma-dobrenaspleen.blogspot.com
Moja recepta jest jedna - krok do szczęscia to spokoj w domu i dystans do pracy....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :)
Każdy uśmiech moich najbliższych to dla mnie krok do szczęścia.
OdpowiedzUsuńNie ma mojego wpisu :(
OdpowiedzUsuńNo to jeszcze raz...
UsuńDla mnie krokiem do szczęścia jest pokonanie każdej przeszkody, którą stawia mi moja niepełnosprawność. Zawsze gdy udaje mi się zrobić coś samej w czym dotychczas potrzebowałam pomocy cieszę się jak dziecko. Każdy taki sukces to coraz większa samodzielność czyli radość ;).