Mogę Wam o nim napisać już dzisiaj. Mimo, że dopiero jutro o 6 rano mój debiutancki powrót się rozpocznie.
O godz. 4:30 pobudka i szykowanie się do pracy.
Będę pracowała 7 godzin z racji karmienia. Przez pierwsze 6 tygodni będę miała szkolenia. Prawie jakbym dopiero pracę w firmie zaczynała. Prawie robi wielką różnicę...
W pracy moim zadaniem na pierwszy dzień będzie ogarnięcie około 4 tysięcy e-maili w skrzynce mailowej. Tak, tak. Prawie 4 tysiące. Ale najpierw muszę zadzwonić do działu IT po hasło bo oczywiście go zapomniałam. Ale po 1,5 roku przerwy miałam prawo, prawda?
O 13:00 skończę pracę i przyjadę do domu. Po drodze zrobię zakupy na następny dzień, żeby mieć co jeść w pracy a w domu ugotuję obiad.
Tak wyglądałby mój jutrzejszy dzień. Wyglądałby gdyby Emilka nie była znowu chora. Znowu katar i kaszel. Kaszel z racji kataru, który nie wypływa noskiem tylko spływa do oskrzeli i grozi zapaleniem oskrzeli. Dlatego muszę oklepywać Emilce plecy kilka, kilkanaście razy dziennie. Do tego wpuszczamy sól fizjologiczną i czyścimy nosek. Dajemy wit c w kropelkach i tyle. Jak do wtorku nie będzie poprawy - kupujemy inhalator i się inhalujemy.
Jeśli i to nie pomoże to ja nie wiem co będzie...
Tak więc od jutra mam L4 po powrocie do pracy z urlopu wychowawczego...
A będąc u lekarza dzisiaj o mało co a nie opierdzieliłam pani doktor. Pani doktor na dzień dobry spytała mnie czy oklepuje dziecko i czy inhaluję. Powiedziałam, że nie. Na co pani doktor z pretensją do mnie, że w takim razie jak ja sobie wyobrażam, że dziecko wyzdrowieje? Przecież tu lekarstwa nie pomogą. Już miałam ją opierdzielić ale mi przeszło. Jakim cudem miałam dziecko inhalować i oklepywać jak nikt mi tego nie powiedział, nie zalecił, nie podpowiedział. Nie miałam nigdy do czynienia z chorym dzieckiem bo to moje pierwsze dziecko...
Pani doktor przez sam początek rozmowy nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Gdybym miała ją określić to powiedziałabym, że pani doktor z wyższością patrzy na rodziców i ma wyżej sra niż dupę ma. Mało sympatyczna. Nie pójdę do niej więcej. O nie!
A teraz dobra wiadomość. Emilka dzisiaj zaczęła sama chodzić. Kilkanaście razy sama przeszła kilkanaście kroczków. Jak ktoś był już blisko niej bo od razu przestawała nóżkami przebierać i rzucała się w ręce. Ale ma dużo radości z samodzielnego chodzenia i jak się jej uda przejść kawałeczek to się śmieje i klaszcze z radości.
Moja kochana kruszynka...
Brawo dla Emilki!!:)
OdpowiedzUsuńNiestety trudno znaleźć dobrego pediatrę:( Wiem od znajomych.. życzę zdrówka!
I pięknie dziękuję za kartkę za pamięć i w ogóle za wszystko:) ogromnie mnie ucieszyła:):*
GRATULACJE dla Dreptusi malutkiej :)
OdpowiedzUsuńVivi, nie martw się - będzie dobrze. Wiem że to brzmi jak banał - ale będzie. Nawet jeśli czyszczenie noska i oklepywanie nie pomoże i bedziecie musieli włączyć inhalacje - inhalacje pomogą. Wiem co mówię, bo mówię z doświadczenia. Moja starsza córcia miała symfoniczną orkiestrę w oskrzelach - nasza pani doktor (na szczęście mamy świetną) zalecila kupienie nebulizatora - i to był jeden z lepszych kroków ever. Ola po 2 dniach inhalacji była praktycznie zdrowa (!) aż nasza doktor powiedziała, że gdyby nie widziała jej przedwczoraj, to by nie uwierzyła. Więc uszy do góry, Kochana! Ciesz się postępami w rozwoju córeczki, poszukaj przyjaznego pediatry i bądź silna. Trzymam za Was!
Bądź dobrej myśli. Wszystko się jakoś ułoży. Mój mały tez przeziębiony ale nie dajemy się chorobie i tobie również życzę dużo siły, cierpliwości i zdrowia.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Emilki:) Duużo zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Emilki za pierwsze kroczki.Z lekarzami nigdy nie można dojść do ładu.Wiem coś o tym.Wychowałam trójkę chłopaków,w tym jednego z astmą.Ciągle był chory,miał i ma kłopoty z oddychaniem,na okrągło zapalenie oskrzeli.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA nie lepiej dla Emilki nebulizator????
OdpowiedzUsuńJest taka maść na noc, Pulmex baby, spróbujcie tym :):):)
Trzeba sobie niestety samemu wypracowac metody postępowania przy chorobach:(.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy znasz nose- fridę do czyszczenia noska?
A przy kaszlu oklepywanie + syropek+ maść pulmex na noc.
to udało Ci się być przy dziecku w tej ważnej chwili, pomyśl, gdybyś była w pracy i swiadkiem tych pierwszych kroczków był ktoś inny, no, smutno, nie? Trzymajcie się dziewczyny, zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńOj no to cudownie, że już chodzi. Teraz dopiero zacznie Wam płatac figle.
OdpowiedzUsuń