niedziela, 2 października 2011

Mój wielki powrót do pracy

Mogę Wam o nim napisać już dzisiaj. Mimo, że dopiero jutro o 6 rano mój debiutancki powrót się rozpocznie.
O godz. 4:30 pobudka i szykowanie się do pracy.
Będę pracowała 7 godzin z racji karmienia. Przez pierwsze 6 tygodni będę miała szkolenia. Prawie jakbym dopiero pracę w firmie zaczynała. Prawie robi wielką różnicę...
W pracy moim zadaniem na pierwszy dzień będzie ogarnięcie około 4 tysięcy e-maili w skrzynce mailowej. Tak, tak. Prawie 4 tysiące. Ale najpierw muszę zadzwonić do działu IT po hasło bo oczywiście go zapomniałam. Ale po 1,5 roku przerwy miałam prawo, prawda?
O 13:00 skończę pracę i przyjadę do domu. Po drodze zrobię zakupy na następny dzień, żeby mieć co jeść w pracy a w domu ugotuję obiad.

Tak wyglądałby mój jutrzejszy dzień. Wyglądałby gdyby Emilka nie była znowu chora. Znowu katar i kaszel. Kaszel z racji kataru, który nie wypływa noskiem tylko spływa do oskrzeli i grozi zapaleniem oskrzeli. Dlatego muszę oklepywać Emilce plecy kilka, kilkanaście razy dziennie. Do tego wpuszczamy sól fizjologiczną i czyścimy nosek. Dajemy wit c w kropelkach i tyle. Jak do wtorku nie będzie poprawy - kupujemy inhalator i się inhalujemy.
Jeśli i to nie pomoże to ja nie wiem co będzie...
Tak więc od jutra mam L4 po powrocie do pracy z urlopu wychowawczego...

A będąc u lekarza dzisiaj o mało co a nie opierdzieliłam pani doktor. Pani doktor na dzień dobry spytała mnie czy oklepuje dziecko i czy inhaluję. Powiedziałam, że nie. Na co pani doktor z pretensją do mnie, że w takim razie jak ja sobie wyobrażam, że dziecko wyzdrowieje? Przecież tu lekarstwa nie pomogą. Już miałam ją opierdzielić ale mi przeszło. Jakim cudem miałam dziecko inhalować i oklepywać jak nikt mi tego nie powiedział, nie zalecił, nie podpowiedział. Nie miałam nigdy do czynienia z chorym dzieckiem bo to moje pierwsze dziecko...

Pani doktor przez sam początek rozmowy nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia. Gdybym miała ją określić to powiedziałabym, że pani doktor z wyższością patrzy na rodziców i ma wyżej sra niż dupę ma. Mało sympatyczna. Nie pójdę do niej więcej. O nie!

A teraz dobra wiadomość. Emilka dzisiaj zaczęła sama chodzić. Kilkanaście razy sama przeszła kilkanaście kroczków. Jak ktoś był już blisko niej bo od razu przestawała nóżkami przebierać i rzucała się w ręce. Ale ma dużo radości z samodzielnego chodzenia i jak się jej uda przejść kawałeczek to się śmieje i klaszcze z radości.
Moja kochana kruszynka...

9 komentarzy:

  1. Brawo dla Emilki!!:)
    Niestety trudno znaleźć dobrego pediatrę:( Wiem od znajomych.. życzę zdrówka!
    I pięknie dziękuję za kartkę za pamięć i w ogóle za wszystko:) ogromnie mnie ucieszyła:):*

    OdpowiedzUsuń
  2. GRATULACJE dla Dreptusi malutkiej :)
    Vivi, nie martw się - będzie dobrze. Wiem że to brzmi jak banał - ale będzie. Nawet jeśli czyszczenie noska i oklepywanie nie pomoże i bedziecie musieli włączyć inhalacje - inhalacje pomogą. Wiem co mówię, bo mówię z doświadczenia. Moja starsza córcia miała symfoniczną orkiestrę w oskrzelach - nasza pani doktor (na szczęście mamy świetną) zalecila kupienie nebulizatora - i to był jeden z lepszych kroków ever. Ola po 2 dniach inhalacji była praktycznie zdrowa (!) aż nasza doktor powiedziała, że gdyby nie widziała jej przedwczoraj, to by nie uwierzyła. Więc uszy do góry, Kochana! Ciesz się postępami w rozwoju córeczki, poszukaj przyjaznego pediatry i bądź silna. Trzymam za Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bądź dobrej myśli. Wszystko się jakoś ułoży. Mój mały tez przeziębiony ale nie dajemy się chorobie i tobie również życzę dużo siły, cierpliwości i zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje dla Emilki:) Duużo zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje dla Emilki za pierwsze kroczki.Z lekarzami nigdy nie można dojść do ładu.Wiem coś o tym.Wychowałam trójkę chłopaków,w tym jednego z astmą.Ciągle był chory,miał i ma kłopoty z oddychaniem,na okrągło zapalenie oskrzeli.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. A nie lepiej dla Emilki nebulizator????
    Jest taka maść na noc, Pulmex baby, spróbujcie tym :):):)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba sobie niestety samemu wypracowac metody postępowania przy chorobach:(.
    Nie wiem, czy znasz nose- fridę do czyszczenia noska?
    A przy kaszlu oklepywanie + syropek+ maść pulmex na noc.

    OdpowiedzUsuń
  8. to udało Ci się być przy dziecku w tej ważnej chwili, pomyśl, gdybyś była w pracy i swiadkiem tych pierwszych kroczków był ktoś inny, no, smutno, nie? Trzymajcie się dziewczyny, zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj no to cudownie, że już chodzi. Teraz dopiero zacznie Wam płatac figle.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.