czwartek, 26 maja 2011

Na huśtawce

I jak Wam minął dzień? Mi szybko. Rano ugotowałam dla Emilki zupkę z kalafiorkiem. Dałam mamie kartkę i złożyłam życzenia. Potem pojechałam do teściowej z kartką, kawą i życzeniami. Wróciłam to była już 15:00. Emilka poszła spać. Pokrzątałam się trochę w domu, mężowi zrobiłam i podałam obiad. Potem przyjechała moja siostra z mężem i posiedzieliśmy trochę z nimi i rodzicami. Emilka pochwaliła się cioci i wujkowi jaką ma fajną huśtawkę. Prawda, że fajurska?


No i była już 19:00. Chwilkę później kąpanie Emilki i kolacja. Obowiązkowo musieliśmy się powściekać i powygłupiać z naszą pstynką. Lada dzień nasz maluszek będzie na czworaka śmigał do przodu bo w tył ma już tę sztukę opanowaną. I trzeba będzie kupić bramkę zabezpieczająca do schodów i w futrynę drzwi do naszego pokoju, gdzie najczęściej bawi się Emilka.
Muszę męża namówić na drugie dziecko bo jak patrzę na ten nasz cud, to muszę mieć w domu jeszcze taki jeden. Zresztą ja zawsze mówiłam, że chce mieć trójkę dzieci. Tylko jak męża do tego namówić? Macie jakiś sposób?

.....................
Kolejne kartki do mnie wędrują. Kartki, które tym razem robiła dla mnie Brises Zobaczcie jaką kartkę dostanie Emilka na swoje pierwsze urodzinki Tutaj jest kartka dla mojej mamy na jej kolejne urodziny.

.....................
Lubicie statystykę? Ja średnio ale miałam ją na studiach więc Was trochę pomęczę.
Zadałam sobie trud i sprawdziłam na Waszych blogach czy jest podlinkowany banerek. Choć nie wszędzie zostawiłam komentarz to byłam i miód i wódkę piłam ;)Po merytorycznej weryfikacji wszystkich komentarzy i zgłoszeń w candy udział wzięło:
- 28 chętnych na króliczych w pomarańczach –losowanie ręczne
- 77 chętnych na spędzenie wieczoru z książką – losowanie ręczne
- 56 osób obserwujących mój blog – losował random
Swoją drogą, ciekawa jestem ile z tych osób zniknie z obserwujących w najbliższym czasie hehe. Osoby, które w komentarzu nie zaznaczyły czy wolą króliczych czy książkę, nie wzięły udziału w losowaniu.
Od cięcia losów aż mi się nożyczki stępiły ale wolę ten sposób losowania nich randoma czy jakąkolwiek inną maszynkę losującą.
Przyznam, że pozytywnie mnie zaskoczyła ilość osób chętnych na candy i tych, które odwiedziły mojego bloga. Tym bardziej, że jestem tu nowa (już chyba nie taka nowa). Okazuje się, że cukierki są wystarczającym narzędziem do zareklamowania swojego bloga. Więc będę się częściej reklamowała ale na innych trochę zasadach. Na jakich to się dowiecie w swoim czasie oczywiście.
Przejdźmy do rzeczy.
Od którego cukierka zacząć?
Od książki: szczęśliwym posiadaczem książki niespodzianki jest Soulmate
Króliczyca, która od jakiegoś czasu mieszkała w szufladzie, zamieszka u Witaaminki. Witaaminko, marzenia się spełniają…
I niespodzianka spośród obserwatorów. Niespodzianka trafi w ręce a raczej do brzuszka Alicjanki. Mam nadzieję, że będzie Ci smakować niespodzianka…

Gratuluję szczęśliwcom! Pozostałych uczestników loterii zapraszam zaglądać na bloga i komentować, bo niedługo kolejne cukierki na innych zasadach.
I do zobaczenia na Waszych i moim blogu.
Oczywiście czekam na Wasze adresy do niedzieli. Potem losuję ponowie...

A teraz idę się przytulić do podusi i otulić kołderką... Dobranoc...

10 komentarzy:

  1. Gratuluję wylosowankom.
    Bardzo słodka Wasz Emlka, nie ma co odwlekać z nastepnym cudem, lata zbyt szybo lecą, a im mniejsza różnica wieku, tym lepiej zarówno dla dzieci jak i rodziców.

    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Emilcio masz super huśtawkę :) Ażż zazdroszczę że się już w żadną nie mieszczę.

    A już trzeci raz czytam posta i nie wierzę, że wygrałam. Z radości podskoczyłam i kawusię wylałam :) Ajajaj cieszę się jak dziecko. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje, gratulacje :) Witaaminkaa ma ostatnio sporo szczęścia - u mnie też wygrała ;) Ale wierzcie mi - należy jej się :)
    Co do dygresji o obserwujących - mnie stąd nie wyrzucisz tak łatwo ;) choć nie zawsze komentuję - jednak śledzę Cię regularnie :) No i uwielbiam herbatę :)
    Huśtawka, jak to mówi moja znajoma, jest "cool, zaje, rewe i wporzo" ;)
    A co do namów na zwiększenie liczby latorośli - nie pomogę. U nas Małgorzatka po prostu "przyszła" po Aleksandrze, bez zbędnych kalkulacji i ceregieli ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja śledzę Twoje wpisy regularnie:D
    napatrzeć się nie mogę na córeczkę jest śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. gratulacje - dla zwycięzców;)
    zazdrocha - o huśtawkę;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szczęściary :)

    a Emilka ma naprawdę fajurską huśtawkę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. to naprawdę ja! dziękuję :* :* :*
    mama nie uwierzy :D
    jestem dziś szczęściarą dzięki Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziewczyny, gratuluję!
    Vivi, dziękuję za zabawę :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.