Dzięki akcji Książka na wakacjach, organizowanej przez Magdę wczoraj trafiła do mnie wczasowiczka pod tytułem "44 Scotland Street" Alexandra McCall Smith.
Po raz pierwszy miałam w rękach książkę tego autora i póki co, po kolejną...
Sięgnę czy nie sięgnę?
Pierwszy tom cyklu wprowadza w atmosferę kamienicy w eleganckiej części Edynburga, zamieszkałej przez bogatych burżujów i nieco zblazowanych artystów, studentów i poetów. Każde mieszkanie zajmuje interesujące postaci: Pat to młoda wieczna studentka w związku z Brucem - superprzystojnym, nieprzewidywalnym i narcystycznym fanem rugby, Irena - pełna pretensji elegantka, matka pięcioletniego Bertiego, dziecka geniusza, który podpalił gazetę czytającemu ją ojcu i poddany jest terapii u znanego edynburskiego psychoanalityka. Wszystko zaś obserwuje i komentuje bystra i tajemnicza Domenica MacDonald. Przyjaźni się ona z wieloma lokalnymi osobistościami. Wraz z bohaterami odwiedzamy okoliczne bary i puby. Spotykamy barwną klientelę - znanego pisarza Iana Rankina czy głośnego polityka Toma Dallyella
Opis i zdjęcie pochodzą z portalu lubimyczytac.pl
Moje wrażenia? Przyznam się Wam szczerze, że dobrnęłam do 106 strony i stwierdziłam, że nie ma co... Nie przeczytałam jej do końca. Nawet nie to, że się z nią (książką) męczyłam. Najzwyczajniej w świecie książka mnie nudziła, nie zainteresowała i nie wciągnęła.
Nie mam jej nic szczególnego do zarzucenia. Napisana potocznym językiem z wyjątkiem wtrąceń obcojęzycznych, które nie są tłumaczone, niestety. To mnie denerwowało i denerwuje w książkach. Biorąc książkę do ręki liczyłam, że szybciutko ją przeczytam i będzie to lekka i przyjemna lektura. Akurat na letni choć deszczowy wieczór.
Co kilka stron pojawiają się rysunki nawiązujące do treści książki. To również sprawia, że książka zachęca do zagłębienia się w treść.
Jeśli lubicie klimaty galerii i starych kamienic oraz ekscentrycznych ludzi to zachęcam do lektury. Jeśli jednak szukacie w książce zaskakujących historii, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz szukacie odskoczni od dnia codziennego i nudy to tego w książce "44 Scotland Street" nie znajdziecie.
To moje subiektywne zdanie na temat tej książki.
A książka wędruje dalej. Może Tobie się spodoba?
Bardzo dziękuję Magdzie za zorganizowanie akcji Książka na wakacjach bo mogłam zapoznać się z twórczością Alexandra McCall Smith'a.
Szkoda, że książka się nie spodobała - czytałam sporo pozytywnych opinii o niej - ale cenię szczerość Twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńTak to czasem bywa że książka kusi a potem okazuje się niewypałem Ja gustuje w większości w tym co jest krytykowane :) www.nomen--nescio.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOpinie różne jak różne gusta, jak tak miałam z "Imieniem Róży" U.Eco zmęczyłam do 250 strony i nie miała siły.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się do niej przekonać...
OdpowiedzUsuń