środa, 20 lipca 2011

Wczasowiczka "44 Scotland Street"

Dzięki akcji Książka na wakacjach, organizowanej przez Magdę wczoraj trafiła do mnie wczasowiczka pod tytułem "44 Scotland Street" Alexandra McCall Smith.
Po raz pierwszy miałam w rękach książkę tego autora i póki co, po kolejną...
Sięgnę czy nie sięgnę?


Pierwszy tom cyklu wprowadza w atmosferę kamienicy w eleganckiej części Edynburga, zamieszkałej przez bogatych burżujów i nieco zblazowanych artystów, studentów i poetów. Każde mieszkanie zajmuje interesujące postaci: Pat to młoda wieczna studentka w związku z Brucem - superprzystojnym, nieprzewidywalnym i narcystycznym fanem rugby, Irena - pełna pretensji elegantka, matka pięcioletniego Bertiego, dziecka geniusza, który podpalił gazetę czytającemu ją ojcu i poddany jest terapii u znanego edynburskiego psychoanalityka. Wszystko zaś obserwuje i komentuje bystra i tajemnicza Domenica MacDonald. Przyjaźni się ona z wieloma lokalnymi osobistościami. Wraz z bohaterami odwiedzamy okoliczne bary i puby. Spotykamy barwną klientelę - znanego pisarza Iana Rankina czy głośnego polityka Toma Dallyella

Opis i zdjęcie pochodzą z portalu lubimyczytac.pl

Moje wrażenia? Przyznam się Wam szczerze, że dobrnęłam do 106 strony i stwierdziłam, że nie ma co... Nie przeczytałam jej do końca. Nawet nie to, że się z nią (książką) męczyłam. Najzwyczajniej w świecie książka mnie nudziła, nie zainteresowała i nie wciągnęła.
Nie mam jej nic szczególnego do zarzucenia. Napisana potocznym językiem z wyjątkiem wtrąceń obcojęzycznych, które nie są tłumaczone, niestety. To mnie denerwowało i denerwuje w książkach. Biorąc książkę do ręki liczyłam, że szybciutko ją przeczytam i będzie to lekka i przyjemna lektura. Akurat na letni choć deszczowy wieczór.
Co kilka stron pojawiają się rysunki nawiązujące do treści książki. To również sprawia, że książka zachęca do zagłębienia się w treść.
Jeśli lubicie klimaty galerii i starych kamienic oraz ekscentrycznych ludzi to zachęcam do lektury. Jeśli jednak szukacie w książce zaskakujących historii, nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz szukacie odskoczni od dnia codziennego i nudy to tego w książce "44 Scotland Street" nie znajdziecie.
To moje subiektywne zdanie na temat tej książki.
A książka wędruje dalej. Może Tobie się spodoba?

Bardzo dziękuję Magdzie za zorganizowanie akcji Książka na wakacjach bo mogłam zapoznać się z twórczością Alexandra McCall Smith'a.

4 komentarze:

  1. Szkoda, że książka się nie spodobała - czytałam sporo pozytywnych opinii o niej - ale cenię szczerość Twojej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to czasem bywa że książka kusi a potem okazuje się niewypałem Ja gustuje w większości w tym co jest krytykowane :) www.nomen--nescio.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Opinie różne jak różne gusta, jak tak miałam z "Imieniem Róży" U.Eco zmęczyłam do 250 strony i nie miała siły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie mogę się do niej przekonać...

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.