Pierwsza książka Marii Nurowskiej, którą przeczytałam to był "Rosyjski kochanek". Nie byłam tą lekturą zachwycona ale chciałam przeczytać coś jeszcze tej samej autorki.
W moje ręce trafiła "Miłośnica". Byłam ciekawa historii i postaci Krystyny Skarbek bo fascynują mnie silne kobiety. Narratorka Ewa ma zebrać materiały na temat Krystyny Skarbek. I tyle wiem bo tylko tyle przeczytałam. Po kilku stronach zrezygnowałam. Rozczarowałam się bo książka do mnie nie trafiła. Nie przeczytałam jej ponieważ, według mnie, książka nie jest porywająca. Nie porwała mnie ani książka, ani narratorka ani Krystyna Skarbek.
Może za jakiś czas zrobię jeszcze jedno podejście do "Miłośnicy".
Przed nami 2012 rok. Kolejny rok więc i kolejne wyzwania. Wzięłam udział w wyzwaniu Z półki i od razu wybieram poziom 4. A to znaczy, że w ciągu bieżącego roku mam przeczytać co najmniej 16 książek, które mam w swojej bibliotece w domu i muszą to być książki nabyte najpóźniej w 2011 roku.
Mnie akurat Krystyna Skarbek dosyć ciekawi, a to za sprawą filmu dokumentalnego na jej temat obejrzanego już dosyć dawno temu na TVP Kultura. Tak więc czekam niecierpliwie na tę włóczykijkową książkę, bo mam nadzieję dowiedzieć się czegoś nowego na temat tej tajnej agentki brytyjskiego wywiadu.
OdpowiedzUsuńPóki co nie czytałam żadnej książki Mari Nurowskiej,ale mam wielką ochotę. Chciałabym poznać jej twórczość,mimo że zwykle nie czytam książek autorstwa polskich autorów.
OdpowiedzUsuńJa także przymierzam się do "Miłośnicy", ale muszę poczekać, aż "moja" biblioteka ruszy z działalnością po remoncie. Czytałam wcześniej "Nakarmić wilki" tejże autorki - bardzo mi się podobał klimat tej historii. Czeka na mnie jeszcze "Requiem dla wilka", kontynuacja powyższej powieści.
OdpowiedzUsuńJa bardzo jestem ciekawa książek tej autorki i mimo,że nie przemówiła do Ciebie sama chcę się przekonać jak będzie ze mną :).
OdpowiedzUsuń