poniedziałek, 6 czerwca 2011

Się ma to szczęście... w bibliotece

Nie ważne czego to szczęście dotyczy. Ważne, że jest i spotyka mnie na różnych płaszczyznach życia i w różnych miejscach.
Poszłam do biblioteki oddać i wypożyczyć książki.
I jak tylko podeszłam do pań bibliotekarek zobaczyłam ją na stoliku z nowościami bibliotecznymi...


Od góry:
- J.Picoult "Linia życia"
- Kim Edwards "Córka opiekuna wspomnień"
- Andromeda Romano-Lax "Hiszpański smyczek"

Pisząc o książce, którą zobaczyłam w bibliotece miałam na myśli "linię życia". I wiecie co? Moja miejsca biblioteka jest bardzo dobrze wyposażona w zbiory książkowe. Jak widać są w niej na bieżąco nowości i bestsellery.
I chwali się to się jej, chwali. A nie jest to biblioteka w Warszawie. To miejsca biblioteka w mieści, gdzie jest do 20 tyś mieszkańców.
Teraz budynek biblioteki jest rozbudowywany bo książek coraz więcej i już nie mają miejsca wszystkich w bibliotece wyeksponować. A mi w to graj!

Druga sprawa, o której chciałam w dwóch słowach. Nie wiem co się dzieje z obserwatorami, ale już trzy razy losowałam spośród obserwujących i wciąż nie zgłasza się wylosowana osoba po odbiór nagrody... Pozostawiam więc nagrodę spośród obserwujących na następny raz. A dygresja moja jest taka, że jak widać, obserwujący to chyba są bo to, żeby być. Ja tego nie rozumiem. Jak ktoś nie chce to może się z obserwujących usunąć. Żaden problem. Nie obrażę się a i pomogę i wyjaśnię jak to zrobić :)

Zmykam czytać bo książki czekają i wertują kartkami :)

14 komentarzy:

  1. co do szczęścia to faktycznie :)
    a co do losowań - cóż... smutna refleksja - ja bym z pewnością odpowiedziała, bo nie jestem po to żeby być, choć nie wszystko komentuję. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obserwatorzy obserwują tylko jak się okazuje nieuważnie...
    Jeśli coś mnie usprawiedliwia, ze nie odpowiedziałam na Twój apel o adres po drugim losowaniu to fakt, że przez pierwsze dni czerwca nie zaglądałam nigdzie na blogi...

    A teraz już po ptokach...

    OdpowiedzUsuń
  3. Smakowite kąski, w szczególności ten pierwszy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo dziękuję za udział w candy i ciepłe słowa. proszę jedynie o spełnienie wszystkich wymienionych przeze mnie warunków:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z obserwatorami tak jest, nie każdy wchodzi i czyta każdą notkę:)
    Co do książek super! Czekam na recenzje niecierpliwie:))) Linia życia samej mi się marzy.
    U nas biblioteka jest kiepsko wyposażona w nowości, ale mam taką jedną, która jest na bieżąco:) Także korzystam z nowości:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdarza się, że patrzę na tytul notki- acha, nie interesuje mnie, i nie czytam.
    Gdyby się okazało, że na końcu byłby jeszcze jakiś wynik losowania- też bym go przegapiła:(.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiem czemu sie tak dzieje, ja czasami nie komentuję wpisów bo jestem zbyt zmęczona, ale to nie znaczy że ich nie czytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. wiesz jak ja długo szukałam ramki z obserwatorami? Jest niewidoczna. Wiem, że to nie ma związku z odwiedzaniem bloga;).

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja w ogóle mam problem z blogerem, bo od ponad tygodnia na swoim i kazdym innym blogu tylko napis Obserwatorzy i niżej puste miece i nie moge nikogo dodac do obserwowanych.
    Zazdroszcze bibliotek, w mojej jest niewiele nowości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje ostatnie biblioteczne łowy również uważam za udane :)
    "Linię życia" mam na półce,już przeczytałam.Za to "W naszym domu"tej samej autorki jest w bibliotece ale niestety długo muszę czekać,bo zarezerwowana...

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja myślę, że problemy z bloggerem mogą mieć na to wpływa - wiem, ze dziewczyny maja problem, by zostawić komentarz. Często zdarza się tak, że ktoś nie zagląda do netu przez kilka dni - mnie się zdarzyło informować o wygranej przez maila:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyszła do mnie paczka z Łomianek - czyżby od Ciebie? :)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.