Już Wam pokazuję te cudeńka:
i jeszcze serduszko na szydełku zrobione teraz wisi sobie na lampce w sypialni. Lampka miała ciemno czerwony (burdelowy) abażur ale został zmieniony na ecru. Jeszcze tylko muszę trzon lampki bielą potraktować i lampka elegancka :)
To tyle z mojego chwalenia. Jeśli zaś chodzi o tkaninę, z której mam podusie i inne duperelki, to będę ją kupowała teraz na zasłony i większą ilość woreczków z lawendę i nie tylko. Jeśli komuś tkanina przypadła do gustu dajcie znać. Kupię większą ilość.
A poniżej jeszcze kilka fotek ze spaceru z moją córcią w jej nowym wozie :) Ależ ona ma z tego uciechę. A ludzie jak ją widzą w wozie to śmieją się jeszcze bardziej. Ja zresztą też się uśmiecham bo jakże nie?
Anetko, nawet nie wiesz jak się cieszę, że przypadło Ci wszystko do gustu i do wnętrza Twojego domku! Przepraszam jeszcze raz z całego serca, że tak długo musiałaś czekać!!!!
OdpowiedzUsuńA córcię masz po prostu uroczą!! :)))
Ściskam Was mocno i mam nadzieję, że wszystko będzie długooooo cieszyło oczka!:)
Córcia śliczna :)
OdpowiedzUsuńA te wszystkie rzeczy. . . Marzenie!
Piękny materiał wybrałaś na te cudeńka! A że sama nie potrafisz szyć, no cóż, to nic strasznego, że skorzystałaś z talentu romantycznej kobiety. Ważne, że efekt jest wspaniały. Pozdrawiam Cię i śliczną córeczkę :)
OdpowiedzUsuńEmilka jest urocza ! Poduszki też :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was serdecznie
Ten kosz świetnie prezentuje się z tymi poduchami. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo oryginalny środek lokomocji, wierzę, że wzbudza niemałą sensację :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w moim rozdawnictwie i życzę powodzenia!
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoje Małe Szczęscie :)
OdpowiedzUsuń