czwartek, 28 kwietnia 2011

Misz masz

Zapomniałam! Zapomniałam się Wam pochwalić co dostałam od Barbary

Barbardze podobała się moja odpowiedź na zagadkę: Co jest na zdjęciu? i postanowiła mnie wyróżnić. Dziękuję bardzo Basiu.

Ponieważ nie miałam jeszcze do czynienia ze scrapbookingiem (sama nie robiłam kartek ani notesów i innych przydasi) to narazie odbitki od Barbary leżą schowane w woreczku na przydasie. Jestem pewna, że przyjdzie czas na wykorzystanie stempelków a wówczas sie pochwalę, co wymodziłam. Zapału mi brak i funduszy na potrzebne rzeczy, żeby się za to wziąć.

Pochwalę się następnym razem kartkami świątecznymi, jakie dostałam z okazji Międzyblogowej Wymianki Kartkowej u Pagaty

Dzisiaj pół dnia spędziłam z rodziną na podwórku. Ja zajmowałam sie córką - jeżdziła furą a mąż i moi rodzice obcinali i sprzątaki tuje. Mamy cały płot obsadzony tymi roślinami. Od 12 lat rosły i nie robiło się z nimi nic. Aż przyszedł ich dzień. Tata wczoraj poobcinał elektrycznymi nożycami gór roślin i ładnie wyrównał przody i boki a dzisiaj trzeba było wytrząsnąć z nich wszystkie kawałki, które się wśród gałęzi pochowały. A trochę tego było. Trzeba było pozbierać obcięte kawałki, znieść je w jedno miejsce, pozamiatać, powymiatać spod tuj resztki. Jutro jeszcze trzeba sprzątnąć gałęzie u sąsiada przez płot i wszystkie śmieci (kawałki gałęzi) wrzucić do pojemnika na śmieci. MPO po kontenerek przyjedzie jutro wieczorem.
Nie powiem ale trochę roboty przy tym było. Wydawać by się mogło, że to raz dwa i zrobione. Nic bardziej mylnego. U nas nie ma robienia na odpierdziel. Wszystko musi być dokładnie więc i roboty się trochę zrobiło.
Taka pogoda jakby lato nastało, że aż nie chce się w domu siedzieć. Więc jak tylko wstaniemy z Emilką i zrobimy co do nas należy (do mnie bo ona się patrzy, gada i śmieje i ewnetualnie mi w tym co robię, przeszkadza) to wio na podwórko. DO fury albo do wózka i śmigamy sobie. Cały dzień jestem na nogach i jak przyjdzie wieczór to moje spody stóp wołają o pomstę do nieba. Wczoraj jak się do łóżka położyłam spać to tak mnie bolały stopy, że nie mogłam się na łóżku ułożyć i usnąć nie mogłam. Eh

Moje koleżanki blogowe. Mam do sprzedaży/wymiany kilka książek. Jeśli jesteście zainteresowane to napiszcie e-maila. A tutaj znajdziecie moje książki: targ z książkami

Zmykam poczytać trochę bo przez Wasze blogi nie mam czasu na książkę a czas nagli. Włóczykijka musi być przeczytana i posłana dalej. A wciągnęła mnie, wciągnęła "Łąka umarłych"...

1 komentarz:

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.