niedziela, 21 sierpnia 2011

Czerwień Rubinu Kerstin Gier


Trylogia Kamieni jest tak wciągająca, że w zasadzie należałoby powiedzieć: „wsysa”; jest dowcipna, a zarazem totalnie romantyczna. Pewnego dnia piętnastoletnia Gwen odkrywa, że jest posiadaczką genu podróży w czasie – niespodziewanie przemieszcza się o sto lat wstecz. Okazuje się, że nie jest jedynym podróżnikiem - istnieje całe tajne bractwo, zajmujące się kontrolą dwunastu podróżników w czasie – Gwen jest ostatnim z nich. Szybko odkrywa, że jedenastym jest bardzo atrakcyjny dziewiętnastolatek: Gideon. Ale zakochiwanie się nie jest takie proste gdy się skacze tam i z powrotem w czasie i gdy trzeba wypełnić niebezpieczną misję w XVIII. wieku.

Dziennikarze o Czerwieni Rubinu:

Jeśli jakakolwiek powieść może być równie wciągająca, słodka i uwodzicielska jak ciastko czekoladowe - to jest nią nowa powieść Kerstin Gier - Czerwień Rubinu. Niesłychanie apetyczny miks tajemniczego thrilleru, science fiction i romantycznej przygody, które czytelniczki, także powyżej 18 roku życia najprawdopodobniej połkną za jednym posiedzeniem. Augsburger Allgemeine Zeitung

Zdjęcie i opis pochodzą tradycyjnie z portalu lubimyczytac.pl

Na tę książkę trafiłam niechcący na targu z książkami Wcześniej ani słowa o książce nie słyszałam ani nie czytałam. A że była okazja do wymiany z Bujaczkiem to przystąłam do wymiany.

Książka "Czerwień Rubinu" należy do młodzieżych. Coś często ostatnio młodzieżową lekturę czytam... Chyba się starzeję i moje wymagania książkowe spadają...
Wracając do tematu. Młodzieżowa lektura wcale nie znaczy gorsza od lektury dla dorosłych.
Dzieło niemieckiej autorki nie należy do wybitnych czy też wysokich lotów. Ot łatwa w odbiorze, napisana potocznym językiem ale wciągająca. Jak dla mnie nie ma tam wartkiej akcji i można się domyślić pewnych rzeczy ale książkę czyta się szybko. Ja byłam po lekturze w ciągu jednego wieczora.
Na rynku coraz więcej jest opowieści, które czyta się lekko i przyjemnie i nie trzeba się nadto zastanawiać nad przesłaniem autora. A szkoda...
Rubin to główna bohaterka, która będzie miała misję do zrealizowania. Jak dla mnie za mało się dowiedziałam z pierwszej części o misji ale liczę, że większość odpowiedzi na pytania znajdę w drugiej części trylogii czasu.
Zastanawiam się też, dlaczego w wielu miejscach w internecie jest napisane, że to trylogia kamienia... Na książce napisane jak byk, że to trylogia czasu...

Reasumując. Jeśli szukasz lektury lekkiej, która Cię wciągnie a nie będziesz musiała wytężać szarych komórek to książka w sam raz na jeden wieczór. Bo faktycznie tylko tyle potrzeba, żeby mieć ją za sobą. Jeśli lubisz przemyśleć, co autor chciał nam przekazać przez swoje dzieło to Kerstin Gier nie napisała opowiadania dla Ciebie. Książka nie należy do złych czy bardzo złych ale według mnie nie należy też do rewelacyjnych.

Czasem warto oderwać się od romansów i kryminałów, gdzie na zmianę albo się całują, przytulają i kochają albo biją, zabijają a krew leje się strumieniami.
Mi się "Czerwień rubinu" podobał mimo kilku minusów jak dla mnie. Ale jeśli nasza młodzież takie książki czyta to ja jestem o nich spokojna.
Miłej lektury życzę i czekam na drugą część trylogii czasu.

A książkę mam do sprzedania. Na e-maila podam szczegóły.

4 komentarze:

  1. Jakoś książka mnie ciągnie,więc się zastanowię. A recenzja bardzo dobra :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam tej książki ale mam już ją zakupioną i zamierzam na dniach się do niej zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka już za mną - najlepsza na świecie :) Jednak wkradł się u Ciebie mały błąd w notce chyba - to Trylogia Czasu, nie Kamieni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzisz jak się dobrze złożyło, że miałam dwa egzemplarze ;)
    No muszę ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Chętnie Ciebie odwiedzę.