Chciałam Wam pokazać część mojego (rodziców) tarasu. Póki co dom jest rodziców więc dlatego nie mogę napisać mojego...
Taras ma 13 metrów długości. Nie wiem ile szerokości. Okno na zdjęciu to wejście do kuchni z tarasu. Ale to nie jest ta kuchnia, którą Wam prezentowałam na blogu jakiś czas temu. Ta kuchnia to kuchnia rodziców. Na taras jest również drugie okno z salonu oraz drzwi wejściowe do domu. Z boku widać kratkę, po której pną się dwa rodzaje winogron. A przed tarasem rozlega się ogródek :) Trawnik, kwiaty, krzewy i drzewa. A dalej brama wjazdowa i furtka. I oto mój kawałek zieleni. Wczoraj był taki ładny dzień, że gdy Emilka usnęła, usiadłam na tarasie, nogi położyłam na krześle i czytałam, czytałam, czytałam... Dzisiaj tak cudownie już nie będzie bo się chmurzy. I tyle było u mnie wczoraj lata... Za mało jak na tę porę roku.
Wiem, że Brises wysłała do mnie zamówione przeze mnie rzeczy. Album i kartka dla przyjaciela na urodziny, notesik na powiedzonka Emilki i ramka ze zdjęciem Emilki. Sukcesywnie będzie można wszystko zobaczyć u Ani i u mnie. Nie chcę uprzedzać jej postów z tymi cudeńkami więc poczekam aż ona je pokaże u siebie. Ja chyba nie wytrzymam z podekscytowania do wtorku, bo pewnie wtedy wszystko będzie u mnie.
A teraz zmykam gotować dalej obiad. Dzisiaj szef kuchni serwuje żeberka duszone z cebulką, czosnkiem i papryką, kiszone ogórki (dla męża) oraz szpinak (dla mnie) a dla Emilki pupeciki z mielonęgo indyka, marchewka pokrojona w słupki do gryzienia samodzielnie i ziemniaki Lordy. To moje ulubione ziemniaki - zółte i się nie sypią. Nie lubię Irgi ani Irysa...
Mieliśmy iść dzisiaj na basen ale do mnie przyjechała ciocia... Eh
Cudny taras :)
OdpowiedzUsuńtaras marzenie, warto korzystać nawet momencik
OdpowiedzUsuńZapraszam na kolejne candy z Edwardem Tulanem:).
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.M.
oj na pewno bardzo miło zasiąść na takim tarasie wśród zieleni z książka w ręku;)
OdpowiedzUsuńTeż chcę taki taras ;)
OdpowiedzUsuńpiękny ten taras.
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam modę na tarasy :) Ładnie :) www.nomen--nescio.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTaki taras to marzenie. Można tam i zjeść i poczytać i poplotkować. Cisza, spokój, zieleń, marzy mi sie takie miejsce.
OdpowiedzUsuńtaras jest c u d o w n y!!! tez bym sobie tam posiedziala i poczytala:)
OdpowiedzUsuńzeberka z ogorkiem kiszonym,moj Maz tez by lubil;) moze zrobie dzisiaj zeberka na obiad?:)
dziekuje za odwiedziny u mnie,pozdrawiam!
BOSKI JEST, ja mam tylko beznadziejny balkon od strony ulicy - do niczego się nie przydaje, a bez przerwy muszę go myć, bo strasznie się kurzy... Zawsze marzyłam o tarasie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sol
Domek i taki taras to marzenie, eh teraz spać nie będę mogła :)
OdpowiedzUsuńPiękny taras, bajkowo. ;)
OdpowiedzUsuńMaleńka, dziękuję za przepiękną urodzinową kartkę i za pamięć! Sprawiłaś mi ogromną radość:)
OdpowiedzUsuńNapijemy się herbatki na tarasie?:)
jaki klimatyczny taras :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia urodzinowe :)
pozdrawiam cieplutko
Taras prezentuje się nieziemsko, kocham miejsca na świeżym powietrzu, gdzie można spokojnie poczytać książkę albo porozmawiać ze znajomymi :)
OdpowiedzUsuń